Warszawa. Sęp przyleciał. Taki przybysz zadziwia ornitologów
Pojawił się jak w westernie. Nie czekał jednak na coś większego do przekąszenia, lecz chciał chwilę posiedzieć nad Wisłą. Nietypowy gość pojawił się w rezerwacie na Wyspach Świderskich. Był większy od spacerujących w pobliżu wron, które zachowały ostrożny dystans. Sęp kasztanowaty, jak się okazuje, pojawia się w Polsce nie po raz pierwszy. To efekt klimatycznych zmian.
Na facebookowej grupie obserwatorów ptaków Birding Poland wpisy pełne podekscytowania. Ornitolodzy są zadziwieni obserwacją Tomasza Jajko, który umieścił zdjęcia w grupie Identyfikacja Ptaków. Sęp kasztanowaty wybrał na miejsce swojej wycieczki nadwiślański rezerwat. Być może jest to ten sam osobnik, którego zaobserwowano w maju na granicy województw podkarpackiego i lubelskiego, choć znawcy, skrupulatnie analizując zdjęcia, mają nieco wątpliwości.
Nie ma jednak cienia wątpliwości co do jednego: okaz widoczny na zdjęciu to sęp kasztanowaty, padlinożerca z rodziny jastrzębiowatych, o rozpiętości skrzydeł do niemal 3 metrów. Jego rodzinne strony to Azja, w Europie zdarza się go spotkać czasami w Hiszpanii.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Ale takie przyrodnicze anomalie zaczynają zdarzać się coraz częściej. W komentarzach pod zdjęciem sępa znad Wisły ornitolodzy i sympatycy ptaków przywołują zdarzenia z Holandii, gdzie zaobserwowano już kilkanaście razy obecność sępów kasztanowatych i sępów płowych.
Warszawa. "Źle z nami, sępy się zlatują" - żartują internauci. Wizyta sępa kasztanowatego intryguje ornitologów. To nie pierwszy przypadek
Te ostatnie też już nawiedzały i Polskę. Ale osobnik, który pojawił się w maju - jeśli to ten sam - a teraz zawitał nad Wisłą, to naprawdę rzadkość. I wizyta ta to prawdopodobnie efekt ostatnich upałów. Jak komentują obserwatorzy ptaków, sępy podróżują, korzystając z "kominów" ciepłego powietrza. Klimat w Polsce zmienia się tak bardzo, że może się okazać, że takie odwiedziny staną się coraz częstsze, choć, jak sugerują internauci, może też być tak, że osobnik widziany w nadwiślańskim rezerwacie to zbieg z jakiejś ptaszarni.