Warszawa. Pościg policyjny. Kierowca tłumaczył, że jest pod wpływem narkotyków
W Warszawie w sobotę doszło do policyjnego pościgu, który zakończył się w dzielnicy Wawer. Jedna osoba została poszkodowana. Kierowca auta twierdził, że zażył narkotyki.
W sobotę chwilę przed południem na ulicach Warszawy miał miejsce pościg policyjny za toyotą, której kierowca nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Stołeczni policjanci ruszyli za samochodem.
- Kierujący podczas ucieczki staranował dwa zaparkowane pojazdy na wysokości Trasy Siekierkowskiej. Łamał liczne przepisy ruchu drogowego - przejeżdżał przez chodniki i przejścia dla pieszych – przekazała w rozmowie z TVN 24 Monika Nawrat z Komendy Stołecznej Policji.
Pościg zakończył się obok skrzyżowania ulicy Klimontowskiej i Wichrowej w warszawskiej dzielnicy Wawer. Tam kierowca toyoty uderzył w betonowe ogrodzenie, w skutek czego pojazd został mocno zniszczony.
Złodziej samochodów zatrzymany. Brawurowa akcja policji
Warszawa. W pojeździe były trzy inne osoby, jedna została ranna
Samochodem oprócz kierowcy podróżowały trzy inne osoby, jedna z nich została ranna i przy pomocy strażaków przetransportowano ją do karetki pogotowia ratunkowego. Pomoc medyczna została udzielona także jeszcze jednej osobie, biorącej udział w pościgu.
Po zderzeniu z ogrodzeniem kierujący toyotą powiedział funkcjonariuszom, że jest pod wpływem narkotyków. Mężczyzna został zatrzymany, trwa obecnie wyjaśnianie okoliczności zdarzenia. Policja ustali czy kierowca faktycznie zażywał jakieś środki odurzające przed podróżą.