Warszawa. Podpalenie przyczyną pożaru na Foksal. Kamienica spłonęła 10 dni przed wielką imprezą
Siedziba Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego przy ulicy Foksal 19 miała stać się jednym z najbardziej ekskluzywnych klubów w tej części Europy. Nie zdążyła.
We wrześniu biegłego roku w zabytkowej kamienicy w centrum Warszawy wybuchł pożar. Było to podpalenie.
Ogień podłożono 10 dni przed otwarciem klubu. Inwestycja pochłonęła 10 mln zł.
Bogusław Siennicki, prezes Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego mówi wprost: - Ludzie z całego świata dzwonią i pytają, jak to w ogóle możliwe.
Sprawę podpalenia wyjaśniają policjanci z wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw Komendy Stołecznej Policji. Pierwsze hipotezy mówiły o tym, że ktoś chciał wyeliminować rosnącą konkurencję.
- Ktoś nie chciał dopuścić do otwarcia, który miał być jednym z najekskluzywniejszych w Warszawie, a może i w Polsce – mówił w reportażu "Uwagi" jeden z policjantów.
Dwa miesiące po podpaleniu zatrzymano sprawców. Mężczyźni należeli do zorganizowanej grupy przestępczej, którą dowodził znany warszawski gangster Krzysztof U. pseudonim "Fama". Zaczynał w gangu pruszkowskim.
Grupa organizowała napady "na policjanta". Przyjęła także zlecenie na podpalenie kamienicy w centrum Warszawy.
Zatrzymani to dwaj biznesmeni, właściciele konkurencyjnego ekskluzywnego klubu w Warszawie. Za podpalenie budynku przy ulicy Foksal mieli zapłacić gangsterom 50 tysięcy złotych. Jeden z biznesmenów Robert P. ma podobne lokale w Stanach Zjednoczonych.
- Mój klient jest niewinny. Nie ma żadnej przeszłości kryminogennej. Nie znaleziono u niego żadnej broni ani środków odurzających. Jest uczciwym człowiekiem, nic mi na temat jakiejkolwiek współpracy z gangsterami nie wiadomo. Mój klient nie przyznał się do winy. Niewinności będziemy dowodzić przed sądem pierwszej instancji – mówi Katarzyna Kosicka, obrońca Rafała P.
Budynek przy ulicy Foksal 19 od ponad stu lat należy do Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego. Kamienica w centrum stolicy to jego zimowa siedziba.
Samo Towarzystwo powstało po powstaniu styczniowym, gdy obowiązywał jeszcze zakaz tworzenia polskich organizacji sportowych. W tym budynku Polakom udawało się jednak organizować wiele imprez kulturalnych i rozrywkowych oraz dobroczynnych.
- Naszymi członkami był Żeromski, Sienkiewicz, Prus. Odbywały się tutaj bale, skupiało się życie kulturalne całej Warszawy. Jesteśmy od 141 lat związani z Warszawą, jesteśmy wpisani w tę historię – mówi Siennicki.
Teraz, kilka miesięcy po pożarze, szefowie Towarzystwa zapewniają: "Walczymy o swoje i nie damy się zastraszyć".
Źródło: tvn24.pl
Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Szymon Hołownia chciałby, by Donald Tusk mu doradzał