Warszawa. Osiem miesięcy od awarii "Czajki". Nadal nie są znane przyczyny
Minęło już osiem miesięcy od awarii systemu przesyłającego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka". Jak się okazuje jednak wciąż nie są znane jej przyczyny.
Polska Agencja Prasowa zapytała o stan prac nad raportem w sprawie awarii kolektorów.
"Opracowanie ekspertyzy zostało zlecone ekspertom Politechniki Krakowskiej, (...) a prace nad nią trwają i są planowane na ten rok" – przekazał rzecznik prasowy MPWiK Marek Smółka.
Smółka wskazał także, że budowa nitki B alternatywnego układu przesyłowego "jest prowadzona zgodnie z harmonogramem".
Warszawa. Nadal brak raportu
Planowo prace powinny zakończyć się w pierwszym półroczu tego roku. Jednak przypomnijmy, że kontrole, które są prowadzone, by wyjaśnić przyczyny awarii kolektorów, ciągną się przez wiele miesięcy. Najwyższa Izba Kontroli od półtora roku bada sprawę awarii systemu przesyłowego z 2019 roku. Jak się okazuje, w dalszym ciągu nie ma raportu.
Chodzi o głośną awarię, która miała miejsce w sierpniu 2019 roku. Doszło wówczas do uszkodzenia dwóch kolektorów odprowadzających ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do leżącej na prawym brzegu Wisły oczyszczalni "Czajka". Nieczystości były zrzucane do rzeki. Premier Mateusz Morawiecki po awarii zadecydował, że zostanie zbudowany tymczasowy rurociąg.
Do następnej awarii doszło rok później – również w sierpniu 2020 roku. Władzom Warszawy kolejny raz z pomocą przyszedł rząd i wojsko.