Warszawa. "Król dopalaczy" może mieć koronawirusa. Rozprawa przełożona
Znany handlarz dopalaczami może być zakażony koronawirusem. W związku z tym w poniedziałek nie rozpoczął się jego proces. Jan S. oskarżony jest m.in. o podżeganie do zabójstwa Zbigniewa Ziobry, prokuratora i policjantów.
23.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 13:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Proces "króla dopalaczy" miał rozpocząć się w poniedziałek o godz. 10. Oskarżony nie został jednak doprowadzony do sądu. Okazało się, że miał kontakt z adwokatem, u którego testy potwierdziły zarażenie koronawirusem – poinformowała PAP. Kolejny termin rozprawy wyznaczony jest na 2 grudnia.
Mężczyzna był poszukiwany dwoma listami gończymi, dwoma europejskimi nakazami aresztowania i tzw. czerwoną notą Interpolu. Ostatecznie został ujęty na początku stycznia w Milanówku pod Warszawą. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do stołecznego sądu w czerwcu.
Jan S., oprócz podżegania do zabójstwa jest też oskarżony o nakłanianie do nękania funkcjonariuszy i usiłowanie wręczenia łapówek. W sumie usłyszał 14 zarzutów. Grozi mu kara nawet dożywotniego więzienia.
Warszawa. Planował różne przestępstwa
Według śledczych, za zabójstwo ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry Jan S. oferował 100 tys. zł. Mężczyzna chciał w ten sposób doprowadzić do zaniechania prac nad zaostrzeniem kar za produkcję i handel dopalaczami, a samego Ziobrę oskarżał o to, że "zepsuł mu interes".
Mężczyzna planował zabójstwo ministra przy użyciu m.in. materiału wybuchowego, trucizny albo pierwiastka radioaktywnego. Do przyjęcia zlecenia nakłaniał osobę, która według niego potrafiła skonstruować ładunek wybuchowy.
Oskarżony miał też podżegać do zabójstwa prokuratora, który prowadził przeciwko niemu postępowanie dotyczące handlu dopalaczami oraz funkcjonariuszy z wydziału narkotykowego stołecznej policji, którzy rozpracowywali grupę przestępczą handlującą dopalaczami. Miał też nakłaniać do nękania policjantów oraz tworzenia fikcyjnych zdjęć i filmów, które miały zdyskredytować śledczego.
Przeciwko Janowi S. we wrześniu do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga został skierowany odrębny akt oskarżenia dotyczący innego śledztwa. Mężczyzna usłyszał w nim 17 zarzutów dotyczących m.in. handlu dopalaczami.