Warszawa. Kino Wisła i pokaz filmu o Jedwabnem. Premiera z konfliktem
Oburzenie z powodu zaplanowanego na środę premierowego pokazu filmu Wojciecha Sumlińskiego "Powrót do Jedwabnego" przetoczyło się przez media społecznościowe. Twórcy filmu reklamowanego hasłem "Żydowski rozbiór Polski" wynajęli salę w warszawskim Kinie Wisła, zaprezentowali jednak swoje dzieło gdzie indziej.
O premierze napisał serwis Jewish.pl, który przytoczyła "Gazeta Wyborcza". Głosu lektorowi, który tłumaczy zawiłości "bezprzykładnej nagonki na nasz kraj w wydaniu 'przedsiębiorstwa Holokaust’" oraz "źródła, cele oraz mechanizmy kłamstw, dla których fundamentem stała się zbrodnia w Jedwabnem", jak reklamują twórcy, użyczył Jerzy Zelnik.
Kinowa premiera w warszawskim Kinie Wisła miała być przeznaczona dla osób, które wsparły produkcję filmu w ramach zbiórki pieniędzy w sieci. To podziękowanie za datki. Zaproszenie trafiło do tych, którzy wpłacili 500 zł lub więcej. Za dwa dni film będzie można już za darmo zobaczyć na YouTube.
Warszawa. Kino Wisła odwołało pokaz filmu o Jedwabnem? A jednak nie
Informacja o premierze i tematyce filmu oburzyła środowiska filmowe. Media społecznościowe obiegły wpisy, które wyrażają jednoznaczne stanowisko w tej sprawie. Kompozytor muzyki filmowej Antoni Komasa-Łazarkiewicz, zaproponował, by dzwonić do kina Wisła i zawstydzić jego kierownictwo: "wykonam telefon do Kina Wisła z informacją, że jeśli do tego pokazu dojdzie, moja noga w nim więcej nie postanie. Zachęcam Was do tego samego".
Iwony Ciesielskiej z kina Wisła wyjaśniła wprawdzie "Gazecie Wyborczej", że pokaz ma charakter zamknięty, sala jest wynajęta i placówka nie ingeruje w to, co jest wyświetlane. Późnym popołudniem pojawiła się na Facebooku informacja, że kino jest nieczynne z powodu awarii technicznej. Wieczorem z triumfem donosił reżyser Wojciech Sumliński, że do wydarzenia jednak doszło i zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcie z widowni kinowej. Innej, niż zaplanowali organizatorzy.