Warszawa. Głodówka na Wiejskiej. Solidarni z uchodźcami na granicy
Jedenaście osób prowadzi protest głodowy w miasteczku namiotowym, postawionym przed Sejmem. To demonstracja w geście solidarności z cudzoziemcami przetrzymywanymi na granicy polsko-białoruskiej. Akcja trwa już trzeci dzień.
We wtorek do głodówki przystąpiło 9 osób. To był spontaniczny akt. W trzecim dniu jest już 11 uczestników, bo odwaga pionierskiej grupy artystów i aktywistów zjednoczonej w grupie Wilczyce zmobilizowała następne osoby.
Wilczyce to grupa rodzinna, której na sercu leży ochrona Puszczy Karpackiej. Bronią przed wycinką i polowaniami w otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego, ale gotowi są też bronić każdej leśnej przestrzeni i żądają reformy Lasów Państwowych.
Dość niespodziewanie zdecydowali się również na przyjazd do Warszawy, uznając, że wobec wydarzeń na polsko-białoruskiej granicy potrzebne są radykalne decyzje. Głodówka ma zmusić rządzących do działań pomocowych, skierowanych do grupy uchodźców z Usnarza Górnego, koczujących na granicy polsko-białoruskiej.
"Żądamy udzielenia pomocy humanitarnej i azylu osobom przetrzymywanym na granicy. Mowa o grupie uchodźczyń i uchodźców pochodzenia afgańskiego, od kilku tygodni niedopuszczanych do przekroczenia polskiej granicy, przetrzymywanych bez dostępu do schronienia, pożywienia i pomocy medycznej. Protestujemy, odmawiając jedzenia przez czas nieokreślony. Próby bezpośredniego udzielenia pomocy są stale uniemożliwiane/blokowane przez służby, dlatego zdecydowałyśmy się na formę strajku głodowego" - napisali demonstranci.
Oprócz żądań udzielenia pomocy i azylu cudzoziemcom, od ponad trzech tygodni żyjącym w koszmarnych warunkach, Wilczyce precyzują też oczekiwania wobec straży granicznej. Funkcjonariusze mają przestała łamać prawa człowieka na rozkaz polskiego rządu.
"Haniebne są rządy uniemożliwiające udzielenia pomocy cierpiącym, głodującym i umierającym osobom. Nie możemy pozostać bezczynne wobec polityki antymigracyjnej, zaostrzającej granice i napędzającej ksenofobiczne narracje. Wszystkie osoby, które przyczyniają się do sytuacji, w której w imię faszyzujących ideologii niewinne osoby mogą stracić życie, mają krew na rękach, mimo że część z nich jak zwykle tylko 'wykonuje rozkazy’. Wydarzenie jest oddolne, anarchistyczne, otwarte na każdą chętną do udziału osobę" - wyjaśniał wpis na Facebooku.
Warszawa. Głodówka na Wiejskiej. Solidarni z uchodźcami na granicy
Wpis zawierał także zachętę, by dołączyć do strajku głodowego lub po prostu przyjść i wesprzeć dobrym słowem. Jednak uczestnicy głodówki zapowiedzieli, że nie chcą zamieszczać przy swoim miasteczku żadnych logo organizacji, bo "chcą uniknąć odciągania uwagi od sprawy osób przetrzymywanych na granicy. Zależy nam również na stworzeniu na terenie protestu bezpiecznej dla każdej osoby przestrzeni - postawy queerfobiczne, rasistowskie, seksistowskie nie będą tolerowane" - zapowiedzieli.
Jak donoszą, w trzecim dniu głodówki mają się dobrze, samopoczucie i nastroje są doskonałe. Noc była chłodna, ale to nie zniechęca uczestników głodowej manifestacji.