Warszawa. Drzewa jak cenne skarby. Trzeba o nie dbać
Stare drzewa idą często pod piły w mieście. Jeśli przetrwają wszystkie inwestycyjne plany, często grozi im wyrok śmierci w latach sędziwości, gdy ich kruche, odpadające gałęzie mogą zagrażać przechodniom. Chyba że są pod tak troskliwą opieką, jak pewien szypułkowy dąb przy ulicy Puławskiej.
"Sędziwe drzewa są w mieście zjawiskiem coraz rzadszym, zwłaszcza na terenach towarzyszących ciągom komunikacyjnym. Aby miały szanse przeżyć, potrzebują naszej uwagi, ochrony, ale i wsparcia w tej niezwykle trudnej, niestety nie zawsze równej, walce o przetrwanie" - napisali na Facebooku Warszawscy Ogrodnicy i Warszawskie Ogrodniczki, zajmujące się opieką nad mokotowską miejską przyrodą.
Dąb szypułkowy z Puławskiej ostatnio został poddany zabiegom pielęgnacyjnym. - Choć widok piły w koronie tak majestatycznego dębu może przerażać, zapewniamy, że wszelkie zabiegi wykonywane w obrębie drzewa są skrupulatnie zaplanowane i przemyślane - zapewniają przedstawiciele miejskiej zieleni.
Warszawa. Drzewa jak cenne skarby. Trzeba o nie dbać
Pielęgnacyjne cięcia, jakie przeszedł szlachetny dąb, mają mu pomóc. Trzeba było odciążyć koronę, by nie doszło do rozłamania uszkodzonego pnia. Zabieg był ratunkiem dla okazu dendrologicznego. Miał też zapewnić bezpieczeństwo rowerzystom korzystającym ze ścieżki i pieszym.
Wkrótce dąb dostanie wsparcie - w koronie drzewa zamontowane zostanie nowe wiązanie. Fachowcy sprawdzą także stan systemu korzeniowego - być może trzeba będzie wymienić grunt i ściółkę.
Stołeczne drzewa czasem spotyka gorzki los, muszą polec w starciach z nowymi inwestycjami. Jednak zawsze w ich obronie stają mieszkańcy, którzy na równi z miejską zielenią gotowi są spontanicznie troszczyć się o okoliczną zieleń.