Warszawa. Dane z Politechniki Warszawskiej pojawiły się w internecie
Plik z danymi, które wyciekły z Politechniki Warszawskiej został opublikowany w internecie, ale szybko go usunięto. Celem włamywacza prawdopodobnie nie była sprzedaż danych. Za niedopilnowanie danych PW może odpowiadać prawnie.
- Plik z danymi, które wyciekły z Politechniki Warszawskiej, został opublikowany w internecie. Każdy, kto miałby do niego link, mógłby go pobrać. Ale szybko został usunięty, co pozwala sądzić, że celem włamywacza nie była sprzedaż danych – powiedział "Gazecie Wyborczej" Marcin Maj z serwisu Niebezpiecznik.pl
3 maja z Politechniki Warszawskiej wyciekły wrażliwe dane 5 tys. osób. Jedna z hipotez, które krążą po sieci mówi o tym, że dane wykradł były student, których chciał ostrzec o dziurach w systemie infromatycznym uczelni. Marcin Maj z serwisu Niebezpiecznik.pl, zajmującego się bezpieczeństwem cyfrowym, twierdzi jednak, że nie bawiłby się w takie zgadywanki.
– Ta osoba robi jednak wrażenie sfrustrowanej poziomem systemu informatycznego PW. Może sama go testowała i doszła do wniosku, że w systemie są dziury, ale nikt nie reagował? Tylko zgaduję – dodaje Maj.
Osoba mająca dostęp do pliku z wrażliwymi danymi z uczelni sama nawiązała kontakt z Niebezpiecznikiem.pl oraz innym serwisem zajmującym się bezpieczeństwem w sieci. I poinformowała o jego udostępnieniu.
Warszawa. Politechnika Warszawska. Plik jest teraz niedostępny
– Plik został opublikowany w internecie. Nie było to forum hakerskie, jak niektórzy utrzymują, ale zwykły serwis hostingowy. Każdy, kto miałby link do pliku mógłby go pobrać. Ale teraz jest on już niedostępny. Wiele wskazuje na to, że ktoś chciał pokazać: patrzcie, pociekło, czyli w tym systemie dzieje się cos niedobrego. Nie poinformował grup przestępczych, tylko osoby z branży bezpieczeństwa, więc być może nie ma złych zamiarów – mówi Maj. Dodaje, że z drugiej jednak strony dużym błędem jest mówienie, że z całą pewnością nie dojdzie do przestępstw związanych z kradzieżą danych. Natura informacji jest taka, że jak raz wypłynie, to niesie się dalej.
Warszawa. Politechnika Warszawska. Dane studentów i pracowników
Wyciekły dane studentów i pracowników, którzy korzystali z serwisu Ośrodka Kształcenia na Odległość PW, okno.pw.edu.pl. Znajdowała się tam zarówno historia edukacji, treść maili i historia logowania oraz szczegółowe dane osobowe, m.in. imię i nazwisko, seria i numer dowodu osobistego, nr PESEL, adres, imiona rodziców, nazwisko rodowe matki, data i miejsce urodzenia, adres e-mail, nazwa użytkownika, telefon, numer NIP w przypadku studentów, którym wystawiono faktury.
Za niedopilnowanie ochrony danych osobowych PW może odpowiadać prawnie. Uczelnia zgłosiła sprawę do prokuratury. W internecie pojawia się również informacja o szykowanym przez studentów pozwie zbiorowym przeciwko uczelni.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.