RegionalneWarszawaWarszawa. "A po lockdownie pójdziemy…". Imprezowa stolica szykuje się na wielką balangę

Warszawa. "A po lockdownie pójdziemy…". Imprezowa stolica szykuje się na wielką balangę

Ponad dwa tysiące osób deklaruje swoją obecność na otwarciu sezonu w schodkach na bulwarze Grzymały-Siedleckiego. Na nocną inaugurację nowego sezonu klubowego przygotowuje się wiele gastronomicznych lokali - 15 maja o północy, w nocy z piątku na sobotę przestaną obowiązywać obostrzenia paraliżujące działalność dyskotek, klubów, barów i innych miejsc, kojarzących się z szampańską zabawą do rana.

Czy gastronomiczne ogródki i kluby dysponujące przestrzenią na świeżym powietrzy przeżyją 15 maja najazd? Przeszkodzić może pogoda
Czy gastronomiczne ogródki i kluby dysponujące przestrzenią na świeżym powietrzy przeżyją 15 maja najazd? Przeszkodzić może pogoda
Źródło zdjęć: © WP

Takich nocy nie można było celebrować legalnie od wielu miesięcy. Podziemny clubbing zdarzał się w pandemicznym mieście, ale zjawisko to, jeśli już zostało ujawnione, spotykało się z medialnym karceniem i reakcją służb. Teraz wszystko będzie legalne - otwierają się restauracje i kawiarnie. Tymczasem, zgodnie z rządowymi dopuszczeniami, biesiadować można jedynie na świeżym powietrzu, w restauracyjnych ogródkach i w plenerowych barach, jednak każdy, kto pamięta zeszłe lato albo imprezę na Krupówkach, potrafi wyobrazić sobie, jakie formy może przybierać zabawa w wykonaniu spragnionych działania imprezowiczów.

"Czy na ulicach Warszawy odbędzie się wielka spontaniczna impreza, tak jak miesiąc temu w Londynie?" - zastanawia się stołeczna "Wyborcza". "Kiedy 12 kwietnia wprowadzono w Anglii podobną możliwość, na ulicach odbyły się spontaniczne imprezy. Media obiegły obrazki z londyńskiego Soho: mimo kiepskiej pogody, w ogródkach przy pubach bawiły się tłumy. Czy podobnie będzie w Warszawie?".

Warszawa. 15 maja zaczyna się nowy rozdział w funkcjonowania lokali gastronomicznych. Tymczasem w plenerze

Według większości restauratorów szykuje się gigantyczne, euforyczne otwarcie. Ludzie są spragnieni zabawy, a biznesmeni czekają jak kania dżdżu na czas, w którym wreszcie jakieś wpływy rozgonią mrok ostatnich miesięcy.

Szykuje się więc wielka pobudka. W ten weekend nie tylko otwarte knajpiane ogródki, które większość restauratorów zamierza udostępnić od północy w piątek, czasem także zapraszając na powitalny toast, będą atrakcją; w sobotę 15 maja wiele instytucji kulturalnych weźmie udział w Nocy Muzeów. W tym czasie tradycyjnie otwierają się nie tylko placówki muzealne, ale sale koncertowe, teatry, kolekcje, galerie i wiele innych miejsc do zwiedzania.

Jednak - ponieważ to jeszcze nie czas odtrąbienia epidemicznego oblężenia kraju - wygrani w przypadającym na 15 maja odmrożeniu będą ci, którzy dysponują otwartą przestrzenią: dużym ogródkiem gastronomicznym, rekreacyjną okolicą, jak właśnie Schodki nad Wisłą na bulwarze Grzymały-Siedleckiego.

Warszawa. Zaczyna się klubowe lato. Czy zachowamy rozwagę?

Kompleks, tworzony przez kilka drewnianych lokalików otworzył się już w połowie kwietnia. Wszystko zgodnie z zasadami, na wynos. Jednak na spotkaniu 15 maja będzie można bez strachu zasiąść i w spokoju zjeść i napić się razem. Schodki nad Wisłą zapraszają na sobotę hasłem "A po lockdownie chodziliśmy na schodki…". I wyliczają zalety wieczoru, z plusikami zamiast przecinków: latko, drineczek, lemoniadka, ziomeczki, trawka, jedzonko, wygibasy i takie, takie...".

Cafe Kulturalna, lokal w Pałacu Kultury i Nauki, szykuje toast o północy w piątkową noc. To symboliczne zaproszenie, które - jak tłumaczy załoga lokalu - nie będzie wiązało się z darmowym poczęstunkiem. To wyraz radości, że zaczyna się nowy czas. - Pogoda jednak zapowiada się nieciekawie, więc spodziewamy się raczej nie tłumów, a grupki sympatyków i przyjaciół. Nasza przestrzeń na zewnątrz przed Kinoteką nie jest wielka, więc jak zaczną się Krupówki, to zareagujemy, by zapewnić wszystkim bezpieczeństwo i zabawę z rozwagą - mówi przedstawiciel Cafe Kulturalna.

Ale i tak zapowiedź toastu witającego nowy etap dla gastronomii i szalonych tańców na placu Defilad wywołała wrzenie w sieci. Internauci atakują klub za niefrasobliwe podejście do pandemii. "Średni jest ten pomysł. Powinniśmy powoli i rozsądnie wracać do ogródków, a nie organizować masowe imprezy w tłumie, podczas gdy codziennie umiera wciąż kilkaset osób" - napisał internauta. Klub tłumaczy się: "Nie organizujemy imprezy masowej. Nasz ogródek będzie zgodny z zasadami bezpieczeństwa".

Źródło artykułu:wawalove.pl
warszawakluby nocnegastronomia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)