Szef Instytutu Adama Mickiewicza zwolniony. "Bez żadnych zarzutów natury merytorycznej"
Na pytanie, czy zamierza odwoływać się od tej decyzji odparł: "pójdę do sądu".
06.09.2016 18:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Szef Instytutu Adama Mickiewicza Paweł Potoroczyn poinformował we wtorek, że został zwolniony przez ministra kultury "z naruszeniem obowiązującego prawa, przed wygaśnięciem prawnie wiążącego kontraktu". Resort kultury uzasadnia decyzję utratą zaufania kierownictwa ministerstwa do dyrektora IAM.
Odwołanie Pawła Potoroczyna z funkcji dyrektora Instytutu Adama Mickiewicza potwierdziło we wtorek na swojej stronie internetowej Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Decyzja - jak czytamy na stronie resortu - jest motywowana "utratą zaufania kierownictwa ministerstwa do dyrektora IAM". Odwołanie Potoroczyna resort kultury tłumaczy też "trudnościami we współpracy pomiędzy MKiDN i innymi agendami rządowymi i pozarządowymi a dotychczasowym dyrektorem IAM, w obliczu nowych wyzwań i konieczności modyfikacji polityki promocji polskiej kultury za granicą".
Paweł Potoroczyn powiedział we wtorek, że został zwolniony "bez podania przyczyn". Na pytanie, czy zamierza odwoływać się od tej decyzji odparł: "pójdę do sądu".
"Odcięcie twórców na długie lata"
- W dniu dzisiejszym zostałem zwolniony przez jedynego w wolnej Polsce ministra kultury wielokrotnie publicznie wybuczanego przez środowisko twórców. Zostałem zwolniony z naruszeniem obowiązującego prawa, przed wygaśnięciem prawnie wiążącego kontraktu. Bez żadnych zarzutów natury merytorycznej, prawnej bądź finansowej - napisał w swoim oświadczeniu.
- Służyłem Polsce od 36 lat, z czego ponad 20 lat w dyplomacji. Mam za sobą działalność w podziemnym wydawnictwie i wyrok za tę działalność. Mój patriotyzm nie jest gorszego sortu i nikt nie ma prawa go kwestionować, podobnie jak mojej osobistej uczciwości - podkreślił Potoroczyn.
Zauważył, że jedyny przywilej, o który zabiegał, "to możliwość bezpośredniej pracy z (...) następcą". "Abym mógł go przedstawić naszemu międzynarodowemu otoczeniu jako sukcesora, a nie beneficjenta politycznej czystki" - uzasadnił. - Dyplomacja kulturalna w dużej mierze oparta jest o osobiste relacje i zaufanie - podkreślił.
Napisał także, że obawia się, że każdy "kto wjedzie na międzynarodową scenę rydwanem ideologicznego odwetu zastanie zamknięte drzwi". - To może oznaczać odcięcie na długie lata polskich twórców od głównego obiegu dóbr kultury, idei i talentu najwyższej próby - przestrzegł. Zapowiedział, że wkrótce upubliczni swój list do ministra kultury Piotra Glińskiego w tej sprawie.
Paweł Potoroczyn w oświadczeniu: Dramatem jest to, że ta władza po prostu nie potrafi zdymisjonować zawodowca inaczej niż poprzez fałszywe oskarżenia. Polityka insynuacji. Legitymizacja przez szkalowanie. Zarządzanie przez obgównianie. Po prostu nie wiedzą, że można inaczej. Sami zobaczycie.
Potoroczym ocenił, że "przez ostatnich osiem lat udało się całkowicie odpolitycznić IAM". - Udało się wyperswadować władzy, że kuratorskie ambicje polityków szkodzą i kulturze, i polityce. Realizowaliśmy cele państwa, dumnej i ambitnej wspólnoty wolnych ludzi, najlepiej jak potrafiliśmy. Byliśmy lojalni wobec obywateli i podatników, pozostając niewrażliwi na fluktuacje polityczne. Nie flirtowaliśmy z władzą. Nie uprawialiśmy propagandowego bełkotu. Opowiadaliśmy Polskę światu. I świat chciał słuchać - podkreślił.
- Odchodzę z poczuciem spełnionego obowiązku. Rozstania instytucji z ludźmi, którzy je tworzyli czy kształtowali to nie dramat, to ludzka rzecz. Dramatem jest to, że ta władza po prostu nie potrafi zdymisjonować zawodowca inaczej niż poprzez fałszywe oskarżenia - dodał.
Zarządzał od 2008 roku
Potoroczyn - autor "Ludzkiej rzeczy", powieści nominowanej do Nagrody Nike i Nagrody Literackiej Gdynia - planuje, jak napisał w oświadczeniu, w najbliższych latach poświęcić się "napisaniu tych kilku książek, których dyrektor IAM nie miał czasu napisać", a także zaangażować się w prace Lincoln Center Global Exchange. Zapowiedział także, że swoją wiedzą i doświadczeniem wesprze ruch Obywateli Kultury oraz przygotowania do Kongresu Kultury.
Paweł Potoroczyn ukończył Wydział Filozofii UW, studiował także na Wydziale Historii UW. Jest dyplomatą, menedżerem kultury, wydawcą, producentem filmowym i muzycznym. Pracował m.in. jako prezes zarządu Polskiej Agencji Informacyjnej, konsul do spraw kultury w Konsulacie Generalnym RP w Los Angeles, dyrektor Instytutu Kultury Polskiej w Nowym Jorku oraz Instytutu Polskiego w Londynie. Instytutem Adama Mickiewicza, którego celem jest popularyzowanie polskiej kultury za granicą, zarządzał od 2008r.
Za jego kadencji Instytut przeprowadził m.in. akcje "Polska! Year" (Rok Polski) w Wielkiej Brytanii, współtworzony przez MKiDN i Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rok Polski w Izraelu oraz projekt "Azja", w ramach którego szereg akcji - w tym pokazów teatralnych polskich reżyserów: Jarzyny, Lupy i Warlikowskiego - odbywały się m.in. w Chinach, Republice Korei, Indiach, Singapurze Birmie i Japonii).
Źródło: PAP
Przeczytajcie też: Warszawiacy murem za swoją prezydent? Zobaczcie wyniki sondażu