Strajk kobiet. Prokurator nie zdążyła ogłosić zarzutów ws. potrącenia kobiet
Portal wyborcza.pl. informuje, że jest dokument o przedstawieniu zarzutów funkcjonariuszowi ABW, który w ubiegłym tygodniu potrącił dwie uczestniczki strajku. Zarzutów jednak nie ogłoszono, bo prokurator prowadzącej natychmiast odebrano sprawę.
03.11.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:37
Do potrącenia dwóch demonstrantek doszło w poniedziałek 26 października na skrzyżowaniu ulic Puławskiej i Goworka. Na zamieszczonym w Internecie nagraniu widać, jak samochód osobowy marki BMW w okolicy skrzyżowania, wjechał w grupę protestujących osób, a następnie przyśpieszył. Jednej z potrąconych kobiet udzielono pomocy w szpitalu. Druga nie odniosła poważniejszych obrażeń.
Policjanci we wtorek, około godziny pierwszej w nocy, zatrzymali domniemanego sprawcę. Wówczas media podawały, że to 44-letni funkcjonariusz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Strajk kobiet w Warszawie. Prokurator odebrano sprawę
Wyborcza.pl twierdzi, że dotarła do kilku niezależnych źródeł, które potwierdzają, że śledztwem w tej sprawie miała zająć się początkowo Alicja Gajewska z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów. Prokurator miała sporządzić postanowienie o przedstawieniu zarzutów z art. 160 Kodeksu karnego ("Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3" – przyp. red.) i art. 157 par. 2 kodeksu karnego ("Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2").
Jak wskazują jednak dziennikarze portalu, nie zdążyła zająć się sprawą, która została jej odebrana. Postępowanie przekazano prokuraturze okręgowej.
Strajk kobiet w Warszawie. Odpowie za wykroczenie w ruchu drogowym
Dziennikarze wyborczej.pl poprosili o komentarz zarówno prokuraturę rejonową na Mokotowie i Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Jak jednak twierdzą, nie uzyskali jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy mężczyzna został przesłuchany, w jakim charakterze i co z zarzutami.
Na odpowiedź prokuratury okręgowej czekają od tygodnia. Ta wcześniej zdążyła poinformować, że mężczyzna odpowie jedynie za wykroczenie w ruchu drogowym, z powodu tego, że ranna w wyniku zdarzenia kobieta nie została poszkodowana na dłużej niż siedem dni – podał TVN Warszawa. Z kolei prokurator Gajewska, której odebrano sprawę, nie chciała rozmawiać na ten temat.
Źródło: TVN Warszawa, Gazeta Wyborcza