Spalone dokumenty sądowe pod Warszawą. "W pustostanie prowadzone były badania naukowe"
W jednym z budynków w Gołaszewie koło Ożarowa Mazowieckiego znaleziono tysiące akt sądowych i kart wyborczych z wyborów do Sejmu i Senatu. Duża część dokumentów była już spalona. Straż w Ożarowie Mazowieckim twierdzi, że spalone dokumenty, to nie efekt przestępstwa.
17.07.2018 | aktual.: 17.07.2018 17:36
Jak podaje radio ZET Strażak z OSP w Ożarowie Mazowieckim stwierdził, że były to badania naukowe dotyczące gaszenia pożarów w archiwach sądowych. Dodał, że oborę przekazał im urząd miasta w Ożarowie Mazowieckim jako poligon do ćwiczeń.
Sprawę spalonych dokumentów i kart do głosowania zgłosił pracownik urzędu miasta w Ożarowie Mazowieckim. Według nieoficjalnych informacji były to wypełnione karty do głosowania w wyborach do Sejmu i Senatu na IV oraz V kadencję, czyli z lat 2001 i 2005. Dokumenty znaleziono w opuszczonym gospodarstwie rolnym we wsi Gołaszew w województwie mazowieckim. O sprawie poinformowało RMF FM.
Sylwester Marczak z mazowieckiej policji poinformował, że zwęglone dokumenty funkcjonariusze odkryli wczoraj po południu. - Mówimy tutaj o dużej ilości, mówimy o zabezpieczeniu co najmniej dwóch busów, które zostały przewiezione do komendy. To co należy do nas, to przede wszystkim ustalenie, w jaki sposób te dokumenty znalazły się w tym miejscu - mówił RMF FM Sylwester Marczak.
Zabezpieczone dokumenty zostały przekazane do Prokuratury Rejonowej w Pruszkowie. Śledczy będą ustalać, czy pozostawione pisma w pustostanie można uznać za przestępstwo oraz w jakich okolicznościach dokumenty wyniesiono z instytucji.
Śledztwo prowadzone jest w kierunku art. 276 Kodeksu karnego, czyli "Kto niszczy, uszkadza, czyni bezużytecznym, ukrywa lub usuwa dokument, którym nie ma prawa wyłącznie rozporządzać, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Zobacz także: "Histeryczny atak". Jan Śpiewak reaguje na wpis Patryka Jakiego
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl