Sklep z zabawkami bez zabawek. Prowadził nielegalny biznes w centrum miasta
Policjanci ze Śródmieścia skontrolowali sklep z zabawkami. Zamiast zabawek, były sprzedawane papierosy bez akcyzy. 46-latniemu Arturowi Sz. grozi kara grzywny albo do 3 lat pozbawienia wolności.
Policjanci od pewnego czasu obserwowali mały niepozorny sklep z szyldem "zabawki" w centrum Warszawy. Ich uwagę przykuli klienci. Odwiedzającymi nie byli rodzice z dziećmi, ale osoby, które po szybkiej transakcji odchodziły od lady z papierosami zamiast zabawkami.
Funkcjonariusze weszli do lokalu, gdzie zamiast wspomnianych zabawek znaleźli kilka toreb pełnych papierosów bez polskich znaków akcyzy. - Artur Sz. sprzedawał je na sztuki, w małych ręcznie pakowanych zgrzewkach bądź w tradycyjnych paczkach - tłumaczy rzecznik stołecznej policji, Robert Szumiata. Dodaje, że łącznie zabezpieczyli ponad 9 000 sztuk papierosów, oraz na poczet przyszłej kary, pieniądze pochodzące z handlu nimi.
46-latek naraził skarb państwa na stratę ponad 7700 złotych. Okazało się, że mężczyzna był już wcześniej karany za podobne czyny.
Artur Sz. usłyszał zarzut z kodeksu karno-skarbowego. Grozi mu kara grzywny, a nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
Zobacz także: „PiS robi wszystko, żeby z Donalda Tuska zrobić prezydenta Polski”.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl