Od kilku dni warszawiacy skarżą się na okropny smród unoszący się nie tylko na obrzeżach miasta, ale i w samym Śródmieściu. - Aż szczypie w oczy. Nie można spać - pisze czytelnicza WawaLove.pl Martyna. Inspektorzy twierdzą, że przykry zapach może być skutkiem wielu pożarów.
Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska wydał komunikat w sprawie zapachu "spalenizny", który mieszkańcy wyczuwają w powietrzu. czytamy w nim, że przyczyną takiej sytuacji może być "kumulacja wielu niekorzystnych zdarzeń". Jak się okazuje, 13 sierpnia w Rykach w województwie lubelskim miał miejsce pożar, w którym spłonęło 1200 opon. Kolejną przyczyną smrodu według WIOŚ jest sytuacja na Białorusi i Ukrainie, gdzie od wielu dni płoną lasy i torfowiska. Ponadto na obszarze województwa mazowieckiego miało miejsce wiele lokalnych pożarów np. 19 sierpnia paliło się ok. 2 ha lasu i łąk w otulinie Puszczy Kampinoskiej. Na domiar złego od wielu dni gorące kontynentalne masy powietrza napływają ze wschodu niosąc ze sobą zanieczyszczenia.
Stacje pomiarowe WIOŚ nie zanotowały odstępstw od normy w jakości powietrza unoszącego się nad Warszawą. Władze miasta zaznaczają, że nieprzyjemny zapach może być również skutkiem wypalania nieużytków i łąk. Taka praktyka jest zakazana, ale mimo to, w ostatnich dniach strażacy zanotowali około 700 takich przypadków. "Ustawa o ochronie przyrody i Ustawa o lasach zabraniają wypalania traw na łąkach oraz pozostałości roślinnych na nieużytkach, skarpach kolejowych i rowach przydrożnych. Sprawcy podpalenia grozi grzywna do 5 tys. zł, a w przypadku spowodowania pożaru stanowiącego zagrożenie dla życia, zdrowia czy mienia, od roku do 10 lat więzienia" - poinformowała Komenda Stołeczna Policji .
Przeczytaj też: Konopie indyjskie między sadzonkami warzyw
