PW. 5300 studentów i pracowników mogło paść ofiarą wycieku danych
Wyciek danych na Politechnice Warszawskiej może dotyczyć około 5300 studentów i pracowników. Policja nie dostała jeszcze zawiadomienia w tej sprawie
Wyciekowi danych na Politechnice Warszawskiej przygląda się warszawska policja. Oficer prasowy śródmiejskiej komendy, Robert Szumiata poinformował 30 zgłoszeniach w tej sprawie. Zaznaczył, że zgłoszenia pochodzą od osób, które podejrzewają, że ich dane mogły wyciec z serwerów Politechniki Warszawskiej. Policjanci rozpoczęli już prowadzenie czynności sprawdzające, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa. Szumiata zauważył jednak, że administrator danych, czyli Politechnika Warszawska nie złożyła jeszcze oficjalnego zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.
Politechnika Warszawska i szczegóły incydentu
Rzeczniczka uczelni, Izabela Koptoń-Ryniec poinformował, że oficjalne zgłoszenie ze strony Politechniki Warszawskiej wpłynie na policje 7 maja. Co więcej, zaznacza, że na zgłoszenie każdego przypadku naruszenia danych osobowych do Urzędu Ochrony Danych Osobowych, administrator danych ma 72 godziny. Z tego powodu zgłoszenie trafiło do prezesa UODO już 6 maja.
Koptoń-Ryniec dodała, że przypadku studentów mogły wyciec dane takie jak: imiona i nazwiska, seria i nr dowodu osobistego, nr PESEL, adresy, imiona rodziców, nazwiska rodowe matek, daty i miejsca urodzenia, adresy mailowe, nazwy użytkowników, numery telefonów oraz oraz - w przypadku studentów którym wystawione zostały faktury - numery NIP. Rzeczniczka Politechniki Warszawskiej podzieliła się również informacją, że incydent wycieku danych z serwerów uczelni dotyczy około 5300 osób. Władze uczelni radzą swoim studentom i pracownikom zastrzeżenie danych przekazanych bankom.
Czytaj też: Warszawa. Galerie: „Niech wrócą handlowe niedziele”
Zobacz: Otwarcie restauracji i barów. Właściciele oczekują konkretów