Przeżyła wojnę, ratowała żydowskie dzieci. Dziś obchodzi setne urodziny, wnuczek apeluje do warszawiaków
- Moja babcia jest warszawianką z krwi i kości, która nawet podczas powstania nie opuściła stolicy, mimo iż miała już dwójkę małych dzieci. Pomyślałem, że miło by jej było przeczytać od innych warszawiaków życzenia w tym dniu - mówi w rozmowie z naszym portalem jej wnuczek, Michał.
19.12.2017 | aktual.: 19.12.2017 13:56
Marianna Adamczyk z domu Waszczewska urodziła się 19 grudnia 1917 roku w Sierpcu, ale przeprowadziła się do stolicy, gdy była nastolatką. Przeżyła wojnę w Warszawie. - Widziała nawet jak Hitler na placu Teatralnym przyjmował z gmachu starego ratusza defiladę wojsk - podkreśla Michał. Podczas okupacji pani Marianna ukrywała żydowskie dzieci, a jeden z jej synów urodził się 1 sierpnia 1944 roku, w dniu wybuchu Powstania Warszawskiego. - Nazywała go swoim "małym powstańcem" - dodaje wnuczek.
Po zakończeniu wojny Marianna Adamczyk również zmagała się z poważnymi problemami. - W PRL-u jej mąż trafił do więzienia za działalność konspiracyjną, bo drukował i kolportował ulotki. Została sama w domu, wychowując dzieci - wspomina Michał. - Owszem, te wszystkie doświadczenia można rozdzielić na parę osób. Ale jako rodzina mamy od kogo czerpać sile. To właśnie babcia jest nasza opoką - dodaje.
Jaka jest babcia w oczach Michała? - To bardzo silna kobieta. Czasami aż za bardzo. Wychowała mnie, bo straciłem matkę jak miałem 2,5 miesiąca. Przejęła obowiązki matki. Mówię do niej "mamo", a nie "babciu" - przyznaje chłopak.
Jak mówi w rozmowie z naszym serwisem, to dzięki niej poznał Warszawę. Marianna Adamczyk przez całe swoje życie nie wyjechała ze stolicy. W szczególności jest silnie związana z Wolą, ale razem z rodziną mieszkała też na Bródnie, Pradze, Żoliborzu.
Huczne, setne urodziny odbędą się w domu opieki w Legionowie, gdzie panią Mariannę odwiedzi nie tylko cała rodzina, lecz również burmistrz dzielnicy Wola. To jednak nie wszystko - Michał ma nietypową prośbę do czytelników WawaLove.
- Moja babcia jest warszawianką z krwi i kości, która nawet podczas powstania nie opuściła stolicy, mimo iż miała już dwójkę małych dzieci. Pomyślałem, że miło by jej było przeczytać od innych warszawiaków życzenia w tym dnia - mówi w rozmowie z naszym portalem. Michał przeczyta wszystkie ciepłe słowa babci podczas urodzinowych uroczystości.
Przyłączamy się do prośby Michała. Życzenia dla pani Marianny możecie przesyłać w komentarzach na stronie i na Facebooku lub za pomocą prywatnej wiadomości. Nasz adres e-mail to wawalove@grupawp.pl