Przestrzeń kosmiczna i podwodne monumenty. Niezwykła wystawa w CSW [WIDEO]
"Momentami było niebezpiecznie" - mówi autorka
28.03.2016 12:09
Podwodny monument przy japońskiej wyspie Yonaguni, obserwatorium astronomiczne na pustyni Atakama w Chile i kopalnie w Naica w Meksyku można zobaczyć na potężnych wideoinstalacjach w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski. Wystawa Angeliki Markul „To, co stracone, jest na początku” pokazuje zadziwiające twory geologiczne i technologiczne urządzenia służące do obserwacji Kosmosu.
- Ich artystyczna wizja ma otworzyć nas na pytania, których nie stawiamy sobie na co dzień - mówi kurator wystawy Jarosław Lubiak. Przykładem może być monument Yonaguni odkryty w pobliżu wysp japońskich. W nauce toczy się debata na temat pochodzenia tego obiektu. - To jest artefakt, który przypomina piramidę schodkową. Natychmiast pojawiły się fantazje, że jest to dowód na istnienie zaginionych krain i cywilizacji - tłumaczy Lubiak.
Artystka wykonała zdjęcia podwodne obiektu, a wideoinstalacji towarzyszysz dźwięk. - Podwodne zdjęcia wymagały zaangażowania fizycznego, momentami było to niebezpieczne - mówi autorka wystawy Angelika Markul. Przygotowania do nurkowania na 20 metrów trwały pół roku, mentalnie trzeba było się przygotować na wysiłek i niebezpieczeństwo. - Lubię ryzyko i adrenalinę - dodaje artystka.
Na wystawie można obejrzeć także instalację, zainspirowaną tzw. jaskinią kryształową, odkrytą przypadkiem w kopalni srebra w Meksyku. Jej wnętrze przypomina opisy w książce „Wyprawa do wnętrza Ziemi” Juliusza Verne. Angelika Markul jest pierwszą Polką, której prace wystawiono indywidualnie w Palais de Tokyo. Na stałe mieszka i tworzy w Paryżu. Jej wystawa „To, co stracone, jest na początku” w Centrum Sztuki Współczesnej - Zamek Ujazdowski w Warszawie potrwa do 31 lipca.
Poniżej trailer wystawy
Źródło: IAR
Przeczytajcie też: Śmigus dyngus na Pradze Północ. Walka z hitlerowcami na wodę