Prezes Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej: "A wsadź sobie tę patelnię w d...!"
"Tak wygląda prezes bez maski"
Gigantyczny nośnik reklamowy, zasłaniający zabytkową elewację hotelu MDM w Warszawie miał zniknąć 28 lipca nakazem powiatowego nadzoru budowlanego. Nie zniknie. Wojewódzki Sąd Administracyjny na niejawnym posiedzeniu postanowił o wstrzymaniu wykonania decyzji. Fragment artykułu, w którym to opisaliśmy umieścił na swoim profilu Wojciech Wagner, naczelnik wydziału estetyki miejskiej. W dyskusji, jaka rozgorzała pod jego wpisem, wziął udział Lech Kaczoń, prezes Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej. Padły mocne słowa.
Przypomnijmy. Są zezwolił na zostawienie gigantycznej reklamy po ekspertyzie, jaką dostarczyły zarabiające na niej Hotele Warszawskie "Syrena". Wynikało z niej, że elewacja zabytkowego hotelu wymaga natychmiastowego remontu, bowiem z niej spaść na nasze głowy jej fragmenty. - Reklama pełni rolę zabezpieczającą - wyjaśniała WawLove.pl rzeczniczka WSA Joanna Klube. Zdjęcie reklamy naraziłoby więc nas lub nasze mienie na szkodę, co "WSA wziął pod uwagę i udzielił reklamie tymczasowej ochrony". Wielki nośnik będziemy więc oglądać jeszcze przez wiele miesięcy.
Wpis miejskiego estety skomentował prezes Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej. - Panie Wojtku, Pan winien się domyślać dlaczego takie jest postanowienie sądu. I ma Pan rację. Nie tylko mieszkańców Warszawy, ale niemal nas wszystkich traktuje się jak idiotów, jak bydło, które można zamknąć w chlewie, a jak będzie niegrzeczne, wyrżnąć w pień (umysłowo ujmując) - napisał Lech Kaczoń.
Ostry wpis skomentowali internauci, jeden z nich napisał nawet: "Czy prezesowi Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej wypada komentować decyzję sądu w taki sposób?". Sytuację próbował ratować także jeden z warszawskich architektów. Dostał jednak rykoszetem. - A wsadź sobie tę patelnię w dupę! - skomentował wpisy Kaczoń.
- Mniej więcej to miałem na myśli jak mówiłem, że Izba Gospodarcza Reklamy Zewnętrznej deklaruje tylko pozorną chęć dialogu.Tak wygląda prezes bez maski - napisał po wszystkim Filip Springer, znany pisarzz i reportażysta.
Przy okazji Prezes stanął po stronie reklamodawcy, zaśmiecającego pl. Konstytucji. - Reklamodawca wykorzystuje okazję, bo głupi nie jest. Ale ktoś te okazje tworzy. Przede wszystkim właściciele budynków i wspólnoty mieszkaniowe - napisał Prezes Izby.