Prascy muzycy już nie grają!
Turyści są wściekli. Wysyłają płatnego sms-a i płacą za... ciszę
Pomnik przedstawiający kapelę podwórkową został odsłonięty z inicjatywy arcybiskupa Sławoja Leszka Głodzia. Prascy muzycy mieli odtwarzać atmosferę dawnych lat, gdy po podwórkach chodzili muzykanci. Pomnik jest (był?) interaktywny. Po wysłaniu sms-a na specjalny numer teoretycznie można odsłuchać jednej ze 100 warszawskich piosenek.
Jednak - jak czytamy w serwisie Twoja-praga.pl - od 2009 roku zaczęły się pojawiać problemy z funkcjonowaniem zainstalowanej w pomniku elektroniki. Muzycy robili sobie coraz dłuższe przerwy, tak, iż w 2013 roku można było ich usłyszeć zaledwie kilka razy - czytamy w serwisie. System odtwarzający piosenki nie działa.
Obok pomnika mieści się mała kwiaciarnia. jej właścicielka codziennie musi wysłuchiwać pretensji turystów z powodu nie działającego monumentu. Pomnik pieniądze zjada, muzyka nie gra.
Kapela jest pod opieką diecezji warszawsko-praskiej. "Tylko dwa razy grali w tym roku? Niemożliwe. Nikt nie zgłaszał. Na pewno w okresie wielkanocnym było sprawne" - tłumaczył serwisowi ksiądz kanclerz Wojciech Lipka i dodał: "Chcemy to przekazać miastu, ale się jakoś nie kwapi".
Losem grajków nikt się specjalnie nie interesuje. Ponad roku temu wandale zniszczyli smyczek jednego z muzyków (zdjęcie poniżej). Do dziś nie jest naprawiony.
Tak wygląda opieka diecezji nad pomnikiem,