Praga Południe bez Veturilo
Nie ma szans na stacje rowerowe na Gocławiu i Grochowie
Na Facebooku powstała strona "Chcemy Veturilo na Grochowie”. Liczy sobie już ponad 600 osób. Jeszcze więcej internautów chce mieć rower miejski w Ząbkach. Ich zapał studzi jednak pełnomocnik prezydenta Warszawy ds. komunikacji rowerowej - dowiadujemy się ze strony " Transportu Publicznego ".
Czytaj również: Veturilo rusza 1 marca!
Jak przypomina urzędnik, „praktycznie w każdym mieście na świecie posiadającym system roweru publicznego, służy on przede wszystkim uzupełnieniu komunikacji miejskiej. Dedykowany jest obszarom centralnym miast, silnie zurbanizowanym, o dużej ilości celów podróży i jednocześnie o największych problemach komunikacyjnych. Po półtorarocznym doświadczeniu możemy z całą stanowczością uznać te założenia za słuszne”.
Według pełnomocnika po uruchomieniu dodatkowych stacji poza obszarem centrum dzienna liczba wypożyczeń co najwyżej utrzymała się na tym samym poziomie. Dlatego właśnie Grochów czy Gocław nie mogą liczyć na stacje.
W Warszawie zasięg obszaru centralnego wyznaczają z grubsza ulice Słomińskiego, al. Jana Pawła II, Towarowa, Grójecka, Batorego, al. Zieleniecka, Targowa i Jagiellońska. Dodatkowo system rowerowy Veturilo miał połączyć stacje metra z kampusami akademickimi na Bielanach i Ursynowie.
Dzięki finansowaniu ze strony dzielnic oraz podmiotów komercyjnych stacje rowerowe udało się również ulokować na Bemowie , Białołęce, Targówku, Wilanowie, Włochach, a w większym zakresie niż planowano na Bielanach, Ursynowie, Ochocie , Żoliborzu i Woli.
Tymczasem mieszkańcy Pragi Południe czują się poszkodowani. Ich zdaniem druga najliczniej zamieszkana dzielnica miasta pozostaje białą plamą rowerowych aspiracji stolicy. „Jedyne, co odróżnia nas od Woli, Ochoty, Mokotowa czy Żoliborza jest fakt, że od Śródmieścia oddziela nas rzeka, a nie tylko granica na mapie” – piszą internauci z Pragi.
„Rozciągnięcie sieci z północy na południe wynika z położenia kampusów akademickich oraz zaangażowania dzielnic, które dopłaciły za dodatkowe stacje” – pisze z kolei pełnomocnik ds. komunikacji rowerowej.
W ubiegłorocznym wywiadzie dla serwisu Twoja-praga.pl Artur Tondera z ZTM powiedział, że stacje peryferyjne nie dość, iż nie obsługują Śródmieścia, to mają tę okropną „wadę”, że „wysysają” rowery ze Śródmieścia.
Czytaj również: Chwalą Warszawę na świecie. Za Veturilo!