Policjant ranił nożem żonę, potem sam się zabił
Umorzono sprawę tragicznych wydarzeń, jakie miały miejsce w styczniu tego roku na Pradze Północ
18.06.2013 13:38
Umorzono śledztwo ws. tragedii, o której pisaliśmy kilka miesięcy temu . Oficer policji zranił żonę nożem , następnie zabarykadował się w mieszkaniu i zastrzelił się. Nie ustalono, aby ktokolwiek namawiał Arkadiusza M. do samobójstwa, a śledztwo wykazało, że był on jednocześnie sprawcą wszystkich obrażeń ciała obojga małżonków.
Do tragicznych wydarzeń doszło w połowie stycznia w mieszkaniu przy ul. Jagiellońskiej. W trakcie kłótni mężczyzna zaatakował swoją żonę. Próbował zastrzelić ją ze służbowej broni palnej, ta jednak nie wystrzeliła. Zaczął więc zadawać kobiecie ciosy rękojeścią pistoletu, a później nożem. Pokrzywdzonej udało się uciec na klatkę schodową, gdzie pomogli jej sąsiedzi. Trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację.
Mężczyzna zabarykadował się w swoim mieszkaniu. Przez kilka godzin policyjni negocjatorzy próbowali nawiązać z nim kontakt. Ok. godz. 13:00 antyterroryści wkroczyli do mieszkania. Znaleźli tam zwłoki Arkadiusza M. Mężczyzna zastrzelił się z pistoletu służbowego.
42-letni podkomisarz służył w Komendzie Stołecznej Policji od 19 lat. Od 11 lat pracował w pionie kryminalnym, a przez ostatnie sześć lat zajmował się głównie poszukiwaniami przestępców. Miał dwoje dzieci.
Postanowienie o umorzeniu śledztwa zapadło w piątek i na razie nie jest jeszcze prawomocne.