Piaseczno. Podszywał się pod bankowca. Kobieta go nagrała
Policjanci z Piaseczna opublikowali nagranie rozmowy z oszustem, który podszywał się pod pracownika banku. Próbował doprowadzić do zdalnego przejęcia komputera. Jednak kobieta, przeczuwając, że to próba oszustwa, nagrała nieuczciwego mężczyznę.
Dzwoni mężczyzna i przedstawia się jako pracownik banku. Podaje swój identyfikator. Kobieta w pewnym momencie rozmowę telefoniczną zaczęła nagrywać. Początkowo współpracowała z rozmówcą, ale w rezultacie nie posłuchała jego sugestii.
Fałszywy bankowiec poinformował rzekomą klientkę swojego banku, że ktoś usiłował wypłacić z jej kota 600 złotych. Tłumaczył, że ona może tego nie widzieć na swoich urządzeniach, bo transakcja została zablokowana. Pytał, czy ktoś jeszcze dysponuje tym kontem. Zalecił zainstalowanie aplikacji zdalnego pulpitu.
Piaseczno. Nie posłuchała oszusta. Tak ocaliła swoje pieniądze
Kobieta otworzyła w telefonie stronę banku, ale na szczęście nie zastosowała się do zaleceń. Jeśliby to zrobiła, mogłaby stracić wszystkie pieniądze z konta.
Nagranie rozmowy 26-latki z oszustem, który chciał pokierować swoją ofiarą tak, by udostępniła mu poprzez specjalną aplikację dostęp do swojego ekranu w telefonie, a tym samym do konta bankowego.
- Przekazuję informację o sytuacji na pani koncie - próba przelewu na kwotę 600 złotych została zablokowana między bankiem a odbiorcą, ponieważ ta osoba jest zarejestrowana w naszym systemie jako oszust i osoba, która współpracuje z oszustem - mówi rzekomy pracownik banku i zapowiada, że przełączy do "działu technicznego".
Pyta też rozmówczynię, czy robiła jakiekolwiek zakupy przez strony internetowe w ciągu ostatnich dni. Ostrzega, że to właśnie wtedy mogło dojść do zainfekowania telefonu lub komputera i stworzenie warunków do działania dla oszustów.
Piaseczno. Policja ostrzega. Bo za pracownika banku może podawać się oszust
O tej "próbie kradzieży", która jest tylko pretekstem do prawdziwej próby kradzieży, opowiedział rzecznik piaseczyńskiej komendy Jarosław Sawicki.
- By jej "zapobiec", jak twierdzi, zgodnie z regulaminem banku instruuje klientkę i przekonuje, że połączy ją z działem technicznym. Jednak by to zrobić, przekazuje jej nazwę aplikacji, którą koniecznie musi teraz zainstalować. Okazuje się, że jest to znana darmowa aplikacja tzw. zdalnego pulpitu, niestety coraz częściej, jak dziś wiemy, wykorzystywana przez oszustów bankowych. Jeśli zainstalujemy taką aplikację, przestępca widzi wszystko, co robimy na smartfonie czy komputerze. Otrzymuje on także pełną kontrolę nad naszym kontem bankowym - informuje rzecznik.
Policja udostępnia na swoich stronach przekazane przez kobietę nagranie rozmowy z oszustem. To materiał, który ma innych przestrzec przed bezkrytycznym podporządkowaniem się poleceniom złodziei, którzy podszywają się pod przedstawicieli banków. Nie należy instalować na swoich telefonach i komputerach żadnych aplikacji, wskazywanych przez nieznane nam osoby.
W przypadku takich instrukcji, przekazywanych przez kogokolwiek, kto przedstawia się jako pracownik banku lub policjant, chcący uchronić nas przed kradzieżą, trzeba rozłączyć się i skontaktować z placówką swojego banku.