Otwock. Połamane łapki, otwarte rany, zdarta skóra. "Kot prawdopodobnie został brutalnie pobity"

Ledwo żywym kotem zaopiekowało się Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt. Gdy go znaleziono, był w agonalnym stanie. Na ciele miał rany cięte, brakowało fragmentu skóry, wszędzie roiło się od much. Rozpoczęto zbiórkę na leczenie, jednak kota nie udało się uratować.

Ranne zwierzę zostało znalezione pod zaparkowanym samochodem
Źródło zdjęć: © ratujemyzwierzaki.pl | Otwockie Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt
Mateusz Patyk

W niedzielę około południa inspektorzy TPZ otrzymali zgłoszenie o rannym kocie. Zwierzę leżało pod jednym z zaparkowanych samochodów przy ul. Hożej w Otwocku. Gdy ratownicy dotarli na miejsce, nie kryli rozpaczy. "Zdarta skóra gnije od jakiegoś czasu, łapki połamane z otwartymi ranami. Kot prawdopodobnie został brutalnie pobity. Jest cały w stęchłej krwi, ropie i martwicy" - czytamy na stronie ratujemyzwierzaki.pl.

- Zawieźliśmy go do Warszawy, do przychodni weterynaryjnej. Nasze pierwsze wrażenie świadczącego o pobiciu kota wynikało z tego, że był oskórowany. Wydawało się nam także, że jest pocięty nożem. Natomiast weterynarz powiedział nam, że nie może jednoznacznie stwierdzić, co było przyczyną obrażeń. Równie dobrze mógł przypadkowo zaczepić się o jakiś element samochodu i być ciągnięty za pojazdem - twierdzi Lucyna Górniak z otwockiego zwierzyńca.

Postanowiono ratować kota. Na stronie ratujemyzwierzaki.pl rozpoczęto zbiórkę na leczenie i rehabilitację. W ciągu kilku godzin uzbierano całą sumę z lekką nadwyżką, ale było już za późno. Rany okazały się zbyt poważne. Kotu nie udało się pomóc.

Obraz
© ratujemyzwierzaki.pl | Otwockie Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt

- Był w naprawdę złym stanie. Dzięki zrobionemu prześwietleniu odkryliśmy, że miał zmiażdżoną miednicę, biodro, liczne obrażenia wewnętrzne takie jak pęknięty pęcherz... - wyznaje Górniak. Zapewnia jednak, że zgromadzone na leczenie kota środki nie pójdą na marne. - Dziękujemy wszystkim darczyńcom, część z kwoty pokryje koszty przeprowadzonych badań, ale duża część z tego zostanie. Przekażemy ją na inne zwierzaki w potrzebie, o czym będziemy informować na bieżąco - dodaje.

Zanim do inspektorów TPZ dotarła wiadomość o rannym kocie, czworonóg mógł cierpieć nawet kilka dni. - Nie wiadomo, dlaczego wcześniej nikt go nie zauważył. Zwracamy się z prośbą do wszystkich, aby informować o takich przypadkach niezwłocznie. Czekamy na takie telefony i pomagamy natychmiast - apeluje Lucyna Górniak z Otwockiego Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt.

Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl

Zobacz też: Kocia kawiarnia w Warszawie

Wybrane dla Ciebie
Berek o Nawrockim: Próbuje wywrócić stolik
Berek o Nawrockim: Próbuje wywrócić stolik
Kara dla TVN24 za niedozwoloną reklamę alkoholu. Jest decyzja sądu
Kara dla TVN24 za niedozwoloną reklamę alkoholu. Jest decyzja sądu
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Incydent pod biurem PO. Sprawca zatrzymany
Incydent pod biurem PO. Sprawca zatrzymany
Rekord pobity. Fundacja o. Rydzyka zgarnia miliony
Rekord pobity. Fundacja o. Rydzyka zgarnia miliony
Program Daniela Nawrockiego. Są dane
Program Daniela Nawrockiego. Są dane
Początek tygodnia zupełnie inny niż kolejne dni. Znów zrobi się ciepło
Początek tygodnia zupełnie inny niż kolejne dni. Znów zrobi się ciepło
Partia prezydencka pod patronatem Nawrockiego? Polacy zabrali głos
Partia prezydencka pod patronatem Nawrockiego? Polacy zabrali głos
Zmiany w Polsacie. Żona Solorza odwołana
Zmiany w Polsacie. Żona Solorza odwołana
Trump się wypiera. "Nigdy o tym nie rozmawialiśmy"
Trump się wypiera. "Nigdy o tym nie rozmawialiśmy"
Trump naciskał na Zełenskiego. Media ujawniają nowe szczegóły
Trump naciskał na Zełenskiego. Media ujawniają nowe szczegóły
Nowe uprawnienia dla brytyjskiej armii. Chodzi o drony
Nowe uprawnienia dla brytyjskiej armii. Chodzi o drony