RegionalneWarszawaOdbudowa Pałacu Saskiego. Trwają prace nad specjalną ustawą

Odbudowa Pałacu Saskiego. Trwają prace nad specjalną ustawą

Pałac Saski to najbardziej okazały obiekt w centrum stolicy, który nie doczekał się odbudowy po wojnie. Miasto sprzeciwia się jego ponownemu wzniesieniu, ale prezydent Andrzej Duda nie daje za wygraną. Ministerstwo Kultury potwierdza, że prace konserwatorskie ułatwi specjalna ustawa.

Odbudowa Pałacu Saskiego. Trwają prace nad specjalną ustawą
Źródło zdjęć: © NAC
Mateusz Patyk

15.11.2018 | aktual.: 16.11.2018 11:40

Informację o zasadach odbudowy uzyskaliśmy od prof. Magdaleny Gawin, pełniącej rolę wiceminister kultury oraz Generalnego Konserwatora Zabytków. Już wcześniej nieoficjalnie wiadomo było, że prezydent Andrzej Duda będzie musiał pomóc rządowi w "przejęciu" należącego do miasta gruntu, na którym przed zburzeniem znajdował się Pałac Saski. Odbudowę ma przyspieszyć nowe prawo, o którym na razie politycy mówią niechętnie.

- Koncepcja odbudowy była konsultowana w ścisłym porozumieniu z Departamentem Ochrony Zabytków i ze mną. Rozmowy, które dotyczyły rekonstrukcji Pałacu Saskiego, przewidywały to, że od początku do końca wszystkie plany będą zatwierdzali konserwatorzy zabytków. Teraz czekamy na ustawę dotyczącą rekonstrukcji. Zostanie powołany zespół konserwatorów, którzy dopilnują, by ta rekonstrukcja przebiegła jak najwierniej wobec oryginału z września 1939 roku. Tam, gdzie jest to możliwe - mówi wiceminister. Dodaje, że nie wyklucza modyfikacji, które są obecne na Nowym Świecie, nawet na Rynku Starego Miasta.

Obraz
© Materiały prasowe

Zabytek czy nie?

Do tej pory spór dotyczył kwestii, czy całkowita rekonstrukcja budowli, która poddawana była wielu przeróbkom i modernizacjom (a nierzadko też zmieniała właściciela), jest opłacalna i potrzebna. Grób Nieznanego Żołnierza, który znajdował się w tym samym miejscu już wcześniej, jednak jako część kolumnady Pałacu, wpisał się na stałe w krajobraz stolicy i Placu Piłsudskiego. Inicjatorzy idei odbudowy muszą też zmierzyć się z pytaniem, czy nowy budynek pozostałby zabytkiem.

- Warto nakreślić pewien kontekst całej sprawy. Zabytkiem nazywamy oryginalną substancję, więc zwykle wszystko, co odbudowane, nie jest zabytkiem - zgadza się prof. Magdalena Gawin, ale od razu dodaje, że jest pewien mocny wyjątek od tej reguły. – Pierwszy raz tę definicje złamał po wojnie prof. Zachwatowicz, po to, żeby odbudować zabytki Warszawy. Zmagał się nie tylko z komunistami, ale także z Biurem Odbudowy Stolicy (BOS) i samymi konserwatorami, którzy argumentowali, że zabytków rekonstruować nie wolno. Dzięki temu, że zwyciężyła jego koncepcja, mamy jedyny obszarowy wpis odbudowanych zabytków na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Pół roku temu Ministerstwo Kultury przyjęło tzw. "Rekomendację Warszawską", według której zabytki świadomie zniszczone na skutek konfliktu zbrojnego, jako akt wymierzony w tożsamość lokalnej wspólnoty bądź narodu, mogą być odbudowane. - Dzięki temu zabytki m.in. w Damaszku i Aleppo nie będą skreślone z tej listy, choć przecież fizycznie nie istnieją - argumentuje. - Nie wolno burzyć zabytków, żeby odbudować nowe, jak wydaje się niektórym deweloperom. Natomiast odbudowa zabytków zniszczonych celowo w wyniku wojny, jest dopuszczalna. To jest głęboka potrzeba społeczności lokalnych – uzasadnia.

Obraz
© NAC

"Nie" dla fuszerki

Wiceminister w rozmowie z WawaLove odniosła się również do stanowiska Społecznej Rady Ochrony Dziedzictwa Kulturowego. W opublikowanym przez Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków oświadczeniu pt. "Nie dla odbudowy Pałacu Saskiego", jednym z przytaczanych argumentów jest stwierdzenie, że "zamysł budowy pseudozabytkowej makiety tzw. pałacu Saskiego jest niezgodny z zasadami i etyką konserwatorską, która wyklucza budowę obiektów nieistniejących".

Gawin nie zgadza się z porównywaniem odbudowy Pałacu Saskiego do m.in. wzniesionego od podstaw w 1997 roku Pałacu Jabłonowskich, który obecnie jest siedzibą prywatnych banków (z pierwowzorem łączy go jedynie zrekonstruowana fasada od strony Placu Teatralnego, pozostałe elewacje natomiast zyskały współczesny wygląd). – W latach 90. zrobiliśmy błąd, pozwoliliśmy na partackie rekonstrukcje na terenach zabytkowych. Są fatalne. Pałac Saski będzie odbudowany z udziałem konserwatorów, według zasad wypracowanych przez prof. Zachwatowicza po wojnie, czyli na planach, wyrysach, zdjęciach. Zrobimy jak najwierniejszą rekonstrukcję zabytkową, w odróżnieniu od nieudanych rekonstrukcji, które bardziej odstraszają niż zachęcają - zapewnia Generalny Konserwator.

Na poparcie swojej tezy przytacza wykładnię, która kierują się zachodni specjaliści. - Jestem po rozmowie z architektami i konserwatorami w Niemczech. Tam rekonstrukcje przeprowadza się w dużej skali. Gdybyśmy trzymali się zasady: zabytek to oryginalna substancja, to na miejscu Zamku Królewskiego stałby koszmar socrealistyczny, a na miejscu Rynku Starego Miasta – bloki mieszkalne.

Zdaniem prof. Gawin stołeczny konserwator zabytków nie ma racji twierdząc, że "budynek (Pałacu Saskiego - przyp. red.) nie posiada inwentaryzacji historycznej”. - Znaleźliśmy w archiwach Narodowego Instytutu Dziedzictwa plany Pałacu. Jest to na pewno dokumentacja, z której bardzo się cieszymy. Część pochodzi z drezdeńskiego archiwum. Ktoś po wojnie po prostu tam pojechał i zrobił kopie. Przeprowadzamy teraz inwentaryzację tych archiwów - mówi o realizacji prac ich koordynatorka. Przyznaje, że są też inne materiały, których obawiano się dotykać przed konserwacją, żeby ich nie uszkodzić.

Obraz
© NAC

Komuniści też nie chcieli Pałacu

Magdalena Gawin polemizuje z Michałem Krasuckim, który jako stołeczny konserwator jest przeciwny odbudowie. – Jego argumentacja polega na tym, że była tam zachowana ruina. Po pierwsze, to nie jest świadomie zachowana ruina. Zakładamy, że jest nią dopiero coś, co uległo degradacji na skutek czasu. Natomiast mamy tu do czynienia z obiektem, który został celowo zniszczony w trakcie wojny przez okupanta.

Na obronę swojej tezy przytacza wnioski z materiałów archiwalnych, którymi dysponuje biuro Generalnego Konserwatora Zabytków. - Kwestia ujęcia Pałacu Saskiego jako zachowanej ruiny była wtórnym uzasadnieniem wobec niechęci, częściowo władz komunistycznych, ale też Biura Odbudowy Stolicy, do odbudowania tego obiektu. Początkowo zachowaną ruiną miał być Rynek Starego Miasta, potem Zamek Królewski - wylicza Gawin. - Zachwatowicz to przeciął i powiedział, że oprócz wygrzewających się jaszczurek w ruinach, ludziom potrzebne jest poczucie zabytkowej przestrzeni, odwzorowanie, tego, co było przed wojną. Dobrze uchwycił psychologiczna potrzebę ludzi - bycia u siebie, w swoim mieście. Tego także chciał Lech Kaczyński jako Prezydent Warszawy – przypomina.

Profesor deklaruje, że będzie rozmawiać konserwatorem stołecznym oraz innymi sceptycznie nastawionymi do pomysłu odbudowy osobami, ponieważ chce, aby ten problem był wyjęty spod konfliktu politycznego. - To nie jest czas ani miejsce, żeby kłócić się o Pałac Saski, skoro będzie służył mieszkańcom Warszawy. Wiem, że znajdę w sobie siłę, by te wszystkie osoby przekonać - oświadcza.

Obraz
© NAC

Konflikt polityczny

W rozmowie z WawaLove wiceminister kultury zareagowała też na wpis byłego ministra resortu za rządów PO. Bogdan Zdrojewski na swoim blogu negatywnie odniósł się do idei odbudowy Pałacu Saskiego. - Tak zachowywać się nie można. Nie można z każdego problemu, z którym się konfrontujemy, robić problemu o charakterze politycznym. Dojrzałość polityków polega na tym, żeby podejść do problemu w sposób merytoryczny oraz by dostrzec wagę tego przedsięwzięcia – zaznacza podsekretarz stanu w resorcie kultury.

Jej zdaniem minister Zdrojewski myli się mówiąc o ustalonych zasadach odbudowy Warszawy po wojnie. - To są mity, które nie wytrzymują konfrontacji ze źródłami. Tych zasad w odniesieniu do zabytków nie było. Zamek Ujazdowski przetrwał wojnę, pomimo tego został rozebrany do fundamentów. Jestem po lekturze źródeł na ten temat i włos jeży się na głowie, co po wojnie wyrabiano z zabytkami ocalonymi po Powstaniu. Kamienice secesyjne wyburzano do lat 60. XX w. , rozebrano wspomniany Zamek. Najpierw Bierut obiecał Zachwatowiczowi, że go nie rozbiorą, potem pospiesznie przystąpiono do działania – oburza się. Na jego miejscu miał stanąć uniwersytet marksizmu-leninizmu. - Odbudowano to, co wynegocjowali konserwatorzy. W BOS nazywano ich pogardliwie "gettem zabytkowym".

Zdaniem wiceminister kultury, doktryna konserwatorska jak najbardziej dopuszcza odbudowę zniszczonych w konflikcie zbrojnym zabytków. - Nie ma tu absolutnie żadnych zastrzeżeń. Tu nie chodzi nawet o to, "czy" odbudować. Ważniejsze, jest "jak". I to jest zasadnicza kwestią – mówi.

Obecnie trwa przygotowanie archiwalnej dokumentacji historycznej obiektu. - Znaleźliśmy też piękne zdjęcia Pałacu, tuż sprzed wojny. Będziemy je chcieli pokazać dziennikarzom i mieszkańcom Warszawy. Proces odbudowy, od przygotowań do realizacji, powinien przebiegać w dobrej atmosferze – apeluje na koniec prof. Gawin.

Obraz
© Archiwum prywatne

Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Muzeum Lecha Kaczyńskiego? Krzysztof Bosak: mam obawę

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)