O kawie w Warszawie
Rozmowa z Julią Wollner i Laurentem Uhresem, autorami przewodnika „WawaKawa”.
15.06.2012 13:59
Jak wpadliście na pomysł napisania przewodnika po warszawskich kawiarniach?
Laurent: Jestem wielbicielem kawy. Kiedy przyjechałem do Warszawy ponad rok temu odkryłem, jak bardzo warszawskie kawiarnie różnią się od tych, w których do tej pory bywałem. W Luxembourgu, z którego pochodzę, wszystkie kawiarnie mają określony standard wystroju wnętrza, obsługi i sposobu podawania kawy. Podobnie jest we Francji, Belgii czy Holandii, a także innych krajach europejskich. Zafascynowało mnie to, że w Warszawie każda kawiarnia wygląda inaczej, ma inną atmosferę i jest naprawdę wyjątkowa. To odkrycie było dla mnie początkiem niezwykłej podróży.
Julia: Jestem italianistką i sporo czasu spędziłam we Włoszech. Tam wszędzie można napić się kawy, lecz tylko w biegu. Nie ma miejsc, w których można usiąść na dłużej. W Warszawie po pracy można spotkać się na kawę, posiedzieć i pogadać. W Rzymie tę kawę po pracy trzeba pić ze znajomymi na stojąco albo iść do restauracji.
Dla mnie warszawskie kawiarnie nie były tak wielką niespodzianką, jak dla Laurenta, ponieważ większość życia spędziłam w Warszawie. Podczas naszych wspólnych wędrówek zafascynowało mnie jednak to, jak niesamowite historie kryją się za każdym otwartym lokalem i za człowiekiem, który je otworzył. Dlatego postanowiliśmy napisać przewodnik niestandardowy, a więc nie taki, w którym przedstawiamy jedynie godziny otwarcia, menu i ceny. Chcieliśmy pokazać ludzką historię, która stoi za wieloma z tych lokali, a która jest tym, co w danym miejscu jest najpiękniejsze.
„WawaKawa” to również opowieść o naszym mieście?
Laurent: Poznawanie Warszawy z perspektywy kawiarnianej jest fascynujące. Przy okazji poszukiwań lokali z dobrą kawą, można odkryć nieznane miejsca, jakiś ukryty park, fajne grafiti, jakąś rzeźbę. Postanowiliśmy takie miejsca, napotkane po drodze do kawiarni, sfotografować i opisać w naszej książce.
Julia: Staraliśmy się pokazać, że warto poznawać Warszawę poprzez spacerowanie od jednej kawiarni do drugiej. Dlatego książka jest napisana w specyficzny sposób. Opisaliśmy całą drogę do każdej kawiarni: jak można tam dotrzeć, co można zobaczyć po drodze, jaka była pogoda danego dnia, kiedy się tam wybieraliśmy, co zabawnego nas spotkało.
Czy w swojej książce opisujecie wszystkie warszawskie kawiarnie?
Julia: Początkowo mieliśmy listę 100 kawiarni serwujących kawę w Warszawie. Opieraliśmy się głównie na opiniach naszych znajomych. Jednak w trakcie naszych wędrówek okazało się, że w jakimś miejscu kawa nam po prostu nie smakuje. W innym nie spodobała nam się atmosfera, w jeszcze innym okazywało się, że jest to bardziej bardziej restauracja albo knajpa, gdzie pije się piwo i pali papierosa. Nie chcieliśmy krytykować żadnego miejsca, dlatego opisaliśmy w książce te kawiarnie, które polubiliśmy, w których kawa jest wyjątkowo dobra, w których są fajni właściciele, albo świetny wystrój wnętrza. Chcieliśmy bardziej zwrócić uwagę na to, co w tych miejscach lubimy, niż na to, co nam się nie podoba. W niektórych miejscach przeprowadziliśmy wywiady z właścicielami, poznając ich niezwykłą historię. To najciekawsza część w naszej książce.
Która dzielnica jest najlepsza, jeśli chodzi o kawiarnie i dobrą kawę?
Julia: Myślę, że zdecydowanie jest to centrum: Śródmieście Północne i Południowe, Powiśle, Stare Miasto, a także Mokotów i Żoliborz.
Laurent: Moim faworytem jest Ministerstwo Kawy blisko pl. Zbawiciela. Na dzień dzisiejszy nikt nie jest w stanie pobić tego miejsca, jeśli chodzi o jakość kawy. Jednak są miejsca, które mają fajniejszą atmosferę, wystrój i które cenimy równie mocno - takim miejscem jest np. Leniwiec.
Julia: Staraliśmy się nie pisać o miejscach nowych, ponieważ w Warszawie kawiarnie pojawiają się i znikają czasem w bardzo szybkim tempie. Nie chcieliśmy, aby jakieś miejsce zniknęło, zanim wydamy książkę, więc postawiliśmy na lokale z już ugruntowaną pozycją. Wyjątkiem był Przystanek MDM - właścicielka oczarowała nas przysyłając niesamowicie miłego maila, nie mogliśmy się oprzeć.
Czy warszawiacy cenią sobie dobrą kawę, umieją ją rozpoznać?
Laurent: Myślę, że mieszkańcy Warszawy zaczynają doceniać dobrą kawę, uczą się. Jest już wielu koneserów i powstają miejsca właśnie dla takich ludzi - jak na przykład wcześniej wspomniane Ministerstwo Kawy.
Julia: Wciąż popełniamy błędy w nazewnictwie, nie znamy rodzajów parzenia. Myślę, że wiele osób stresuje się w dobrej kawiarni, ponieważ nie wie co ma właściwie zamówić - frech press, a może dripa, ale co to właściwie znaczy. Wielu znawców kawy i właścicieli kawiarń w ogóle nie uznaje czegoś takiego, jak kawa z bitą śmietaną, czy syropem. Uważa się, że jest to nie kawa lecz napój serwowany tylko przez lokale sieciowe. Miałam jednak sympatyczną rozmowę na ten temat w śródmiejskim Leniwcu – usłyszałam , że ludzie mają wystarczająco dużo stresu w życiu. Kiedy przychodzą do kawiarni, to nie powinni dodatkowo denerwować się tym, że nie wiedzą jaką kawę zamówić albo nie wiedzą, że kawa z lodami i syropem to właściwie nie kawa. Leniwiec ma w swoim menu kawy smakowe, bo właściciele uważają, że jeśli niektórzy klienci coś takiego lubią, to należy im to dać.
Które miejsca są Waszymi ulubionymi?
Laurent: Nie jest tak, że lubię kawiarnię tylko za dobrą kawę. Często bardziej chodzi o miłego właściciela, albo wystrój wnętrza. Uwielbiam przesiadywać we Wrzeniu Świata, gdzie są książki i dobra atmosfera. Bardzo lubię również Ministerstwo Kawy w Śródmieściu, Kafkę na Powiślu i Kawalerkę na Żoliborzu.
Julia: To zależy od tego, czy szukam miejsca na szybkie espresso, czy na dłuższą posiadówkę. Uwielbiam przede wszystkim miejsca z ciekawą historią. Dlatego bardzo sobie cenię Pineskę, Tarabuka, który jest biznesem rodzinnym. Na szybką kawę lubię wpaść do Dr Kavy albo do Małpiego Biznesu. W Etno Cafe w Muzeum Etnograficznym wiele produktów jest Fair Trade i jest to jedyne w Warszawie znane mi miejsce, które przywiązuje do tego szczególną wagę. We wszystkich wymienionych przeze mnie lokalach odbywają się bardzo ciekawe wydarzenia kulturalne.
Jak powinniśmy pić kawę, aby docenić jej smak?
Laurent: Tym, co najbardziej zabija smak kawy, jest cukier. Powinniśmy więc z niego zrezygnować. Oczywiście najlepiej jest pić espresso, w którym najbardziej poczujemy smak i aromat. Dobra będzie americana, również z mlekiem albo cappuccino. Warto popróbować alternatywnych sposobów parzenia kawy, takich jak drip, czy aeropress.