O czym krzyczą mury kamienicy przy Świerszcza 2? [ZDJĘCIA]

Obraz

W 2000 roku spadkobiercy kamienicy stojącej przy ul. Świerszcza 2 w stołecznych Włochach dokonali niezwykłego i dramatycznego odkrycia. W piwnicach budynku, zajmowanego przez wiele lat przez różnych lokatorów, znaleziono wyryte na ścianach napisy. Świadczą one o tym, że w tym miejscu znajdowało się więzienie, o którym przez kilkadziesiąt lat nikt nie wiedział. „Odkrycie we Włochach w naturalny sposób zwracało uwagę na działalność NKWD w Warszawie i okolicach w 1945 roku, w szczególności zaś na miejsca, w których w tym czasie sowiecka policja polityczna miała swoje placówki” – czytamy w tekście Sławomira Kalbarczyka z Instytutu Pamięci Narodowej. Takich miejsc w stolicy i okolicach było kilkadziesiąt, o ile nie kilkaset. Poznajcie historię „Jasnej”.

**

Obraz

**

Willa Jasny Dom stanęła w (jeszcze wtedy podwarszawskich) Włochach w latach 30-stych XX wieku. Budowę kamienicy zlecił ówczesny burmistrz miasta Franciszek Kostecki. Jej projektantem był architekt Wolski. Z nieznanych dziś przyczyn w sierpniu 1939 roku budynek został sprzedany.

- Jego nowym właścicielem został rejent z Pabianic, Józef Kasperkiewicz, mój pradziadek –* opowiada w rozmowie z Wawalove.pl spadkobierczyni kamienicy, jak również założycielka i pomysłodawczyni Fundacji Willa Jasny Dom, Marlena Piekarska-Olszówka*. – W maju 1940 roku Kasperkiewicz wraz z żoną Wandą z Witoszyńskich oraz dziećmi, Ireną i Mieczysławem, zamieszkali na II piętrze kamienicy. W budynku pojawili się też inni lokatorzy, między innymi pan Kostecki. Ciekawostką jest fakt, iż po zbombardowaniu gmachu Politechniki Warszawskiej, w "Jasnej" mieszkał członek mojej rodziny Czesław Witoszyński, ojciec polskiego lotnictwa, założyciel Instytutu Aerodynamiki Politechniki Warszawskiej.

20 stycznia 1945 roku rodzina Kasperkiewiczów i pozostali lokatorzy z kamienicy zostali zmuszeni do opuszczenia domu na mocy rozkazu komendanta wojennego miasta Włochy, mjr. Puszkova. – Do domu przyszło NKWD. Mieszkańcy mieli 24 godziny na opuszczenie domu – opowiada nam Marlena Piekarska-Olszówka. – Moja rodzina musiała wrócić do Pabianic. Straciła cały swój dobytek.

Obraz

Tajne więzienie

Budynek stał się siedzibą Głównego Zarządu Informacji Wojskowej. W piwnicach powstały cele więzienne, na wyższych piętrach znajdowały się pokoje przesłuchań i biura. Z ustaleń Instytutu Pamięci Narodowe wynika, że w okresie od lutego do października 1945 roku przez tajne więzienie przy ul. Świerszcza 2 przeszło ponad 1000 aresztowanych. IPN zebrał jak dotąd 2500 tysiąca stron akt dotyczących zaledwie 11 więźniów.

Wtedy przy kamienicy nie było jeszcze ulicy i tunelu (pod ulicą Świerszcza znajduje się obecnie fragment ul. Globusowej). - W 1945 roku budynek otoczony był przez park. Zamiast podwórka, z tyłu domu był duży ogród. „Jasna” była świetnie zamaskowana, więc idealnie nadawała się na areszt, który miał być tajemnicą - mówi pani Marlena.

Odkryta tajemnica

Pradziadek Marleny Piekarskiej-Olszówki próbował odzyskać dom aż do swojej śmierci w 1958 roku. Bezskutecznie. Dopiero w latach 90. spadkobiercy odebrali swoją własność. – Moi rodzice zastali kamienicę zamieszkałą przez bardzo trudnych lokatorów. Przez całe lata nie mogliśmy wejść do piwnic, więc nie mieliśmy pojęcia, co się tam znajduje. Kiedy w 2000 roku zmarła jedna z mieszkanek, zaczęliśmy częściej tu bywać. W mieszkaniu mieliśmy piec kaflowy i 11 listopada zeszłam z mamą do piwnicy, w której zaprzyjaźniona sąsiadka miała węgiel. Wtedy naszym oczom ukazał się napis „Bóg Honor Ojczyzna”. A potem kolejne. Byłyśmy zszokowane odkryciem, nikt z nas nie miał pojęcia o tym, co tu się działo.

- Mama zadzwoniła wtedy do IPN. Miesiąc później odbyła się pierwsza wizja lokalna. Okazało się, że od dawna już podejrzewano, iż w okolicy znajdowało się kiedyś takie więzienie – mówi Marlena Piekarska-Olszówka. Część lokatorów nie udostępniła właścicielom niektórych piwnic jeszcze przez wiele następnych lat. Dopiero pod koniec 2013 roku uzyskali oni dostęp do wszystkich podziemnych pomieszczeń.

Obraz

Krzyczące mury: „Jezu uratuj”

Jak pisze Sławomir Kalbarczyk z IPN w tekście poświęconym kamienicy przy ul. Świerszcza 2, oględziny piwnic potwierdziły istnienie napisów wydrapanych mozolnie na ceglanych ścianach piwnic, pozwoliły też na odczytanie niektórych z nich. Będąc na miejscu, wiele z nich możemy faktycznie zobaczyć. W jednym miejscu widnieje napis „Bóg Honor Ojczyzna”, w innych znaleźć można nazwiska więźniów, daty. Wśród nich jest na przykład podpis Jerzego Ludwika Kazimierskiego ze znakiem Polski Walczącej, czy Bolesława Piaseckiego – przywódcy przedwojennej ONR-Falangi, po wojnie twórcy Stowarzyszenia „PAX” – który do swojego nazwiska dopisał jednoznaczne słowa „tu siedział”. Zobaczyć tu też można kalendarze kreskowe, czy świadczące o wielkim okrucieństwie wobec więźniów dramatyczne napisy „Jezu uratuj” i „Matko Boża Nasza Opiekunko wyratuj” (zobaczcie zdjęcia).

- Ślady dramatu tego miejsca zachowały się w piwnicach. Istnieją też piece kaflowe w lokalach mieszkalnych, które zostały rozpoznane przez byłych więźniów – mówi nam pani Marlena. Budynek przy Świerszcza 2 rzeczywiście odwiedziła dwójka byłych więźniów, która rozpoznała to miejsce, znalazła też wyryte przez siebie napisy. Tymi osobami byli żołnierz AK Ludwik Molik i Alina Kosińska z domu Górska. Jak wspominają, warunki panujące w celach piwnicznych w „Jasnej” były tragiczne. Nie było żadnych prycz, tylko odrobina siana na gołych podłogach. Zimno wdzierało się do pomieszczeń przez okna z powybijanymi szybami. Widok z tych okien specjalnie zasłonięto workami z ziemią. Było bardzo brudno i bardzo ciasno – w małych pomieszczeniach umieszczano od kilkunastu do nawet 30 osób. Kiedy więźniowie chcieli pójść spać, obracali się razem na komendę. W drzwiach wycięto judasze. Również na drzwiach z judaszami odnaleźć można napisy i rysunki wyryte przez aresztowanych – takie jak na przykład „Ja wachmistrz Witold
Wójcik Teofil pow. Lublin 5 lat więzienia z art. 57 za politykę”.

Obraz

Co dalej z „Jasną”?

Willę Jasny Dom odwiedziłam kilka dni temu. Pani Marlena opowiada mi całą historię. Mówi też o kłopotach – o tym, jak od wielu lat odbija się od drzwi różnych instytucji, prosząc o pomoc w zachowaniu i rozpowszechnianiu historii tego miejsca. Jak dotąd przez blisko 15 lat, właścicielka „Jasnej” nie ma wsparcia ze strony Burmistrza Dzielnicy Włochy. Tematem nie jest też zainteresowana Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, konserwator zabytków (mimo, że część piwnic objęta jest ochroną konserwatorską) ani Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. – Rada na moje pierwsze zapytanie odpisała pytając, jakiej pomocy potrzebuję. Gdy napisałam „każdej”, nie dostałam już żadnej odpowiedzi. Z kolei resort kultury polecił mi postarać się o grant w UE.

Trochę lepiej było z IPN: - Wiele lat temu IPN wydał broszurę, w której opowiedziana jest mroczna historia budynku. Te broszury mogliśmy rozdawać odwiedzającym. Również z inicjatywy tej instytucji na budynku zawisła tablica pamiątkowa – choć, prawdę mówiąc, niezbyt widoczna.

Wystawę, znajdującą się w jednym z pomieszczeń piwnicznych, pani Marlena zorganizowała już sama. Nazwała ją „Krzyk murów”, postarała się o grant z Biura Kultury m.st. Warszawy.

Spadkobierczyni „Jasnej” chce, aby w tym miejscu powstało muzeum lub izba pamięci. Ma poczucie misji, uważa, że miejsce powinno być odpowiednio upamiętnione. Aby o to powalczyć, założyła Fundację Willa Jasny Dom. Teraz wysyła pismo do IPN z oficjalną prośbą o wsparcie przy tworzeniu w kamienicy miejsca pamięci. I czeka na odpowiedź. Jak mówi, piwnice potrzebują kosztownej opieki konserwatorskiej (część napisów znajduje się na kruchym tynku). Przydałaby się również pomoc i dofinansowanie przy organizacji działań edukacyjnych. – Nie wszystko jestem w stanie zrobić sama. Bardzo zależy mi, żeby historia tego miejsca nie została zakrzyczana, a pamięć o ofiarach reżimu komunistycznego tu przetrzymywanych była zawsze żywa.

Dlatego czeka z nadzieją na odpowiedź z Instytutu Pamięci Narodowej. I nieustannie prosi o rozpowszechnianie wiedzy na temat tego miejsca, pełnego trudnej historii. – Niech pamięć o nim będzie zobowiązaniem dla nas wszystkich – mówi.

*Zachęcamy do zajrzenia na stronę willajasnydom.pl . Zobaczcie też nasze zdjęcia, które wykonaliśmy podczas odwiedzin w "Jasnej". *

Wybrane dla Ciebie
Obława policji w Smogorzewie. Na drodze leśnej padły strzały
Obława policji w Smogorzewie. Na drodze leśnej padły strzały
Inwazja na Tajwan? "Xi Jinping jest świadomy konsekwencji"
Inwazja na Tajwan? "Xi Jinping jest świadomy konsekwencji"
Wyniki Lotto 02.11.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 02.11.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Inwestycja na cmentarzu. Akademia KGB na dawnej nekropolii
Inwestycja na cmentarzu. Akademia KGB na dawnej nekropolii
Minister rolnictwa reaguje na oświadczenie Telusa. "Jestem załamany"
Minister rolnictwa reaguje na oświadczenie Telusa. "Jestem załamany"
Wypadek podczas pościgu. Jest nowy komunikat policji
Wypadek podczas pościgu. Jest nowy komunikat policji
Dramatyczny finał poszukiwań. Ciała braci na dnie jeziora
Dramatyczny finał poszukiwań. Ciała braci na dnie jeziora
Działo się 2 listopada: groźby USA, atak hakerski i oświadczenie Telusa
Działo się 2 listopada: groźby USA, atak hakerski i oświadczenie Telusa
"Brednie u Rymanowskiego". Okładka gazety wywołała kontrowersje
"Brednie u Rymanowskiego". Okładka gazety wywołała kontrowersje
Nadchodzi bardzo duże ochłodzenie. Podano, kiedy się zacznie
Nadchodzi bardzo duże ochłodzenie. Podano, kiedy się zacznie
IMGW ostrzega. Alerty hydrologiczne dla kilku województw
IMGW ostrzega. Alerty hydrologiczne dla kilku województw
Wypadek podczas pościgu. Radiowóz uderzył w drzewo, ścigany uciekł
Wypadek podczas pościgu. Radiowóz uderzył w drzewo, ścigany uciekł