RegionalneWarszawaNowy Świat: wywieźli zabytkowe meble z najstarszej apteki w stolicy. Bez wiedzy konserwatora

Nowy Świat: wywieźli zabytkowe meble z najstarszej apteki w stolicy. Bez wiedzy konserwatora

Michał Krasucki: "przeprowadzimy kontrolę i będziemy się domagać powrotu mebli na ich pierwotne miejsce".

Nowy Świat: wywieźli zabytkowe meble z najstarszej apteki w stolicy. Bez wiedzy konserwatora
Karolina Kołodziejczyk

Późnym wieczorem 12 lutego właściciele najstarszej warszawskiej apteki przy Nowym Świecie zaczęli wynosić i ładować na ciężarówkę zabytkowe szafy. Bez wiedzy właściciela budynku oraz Stołecznego Konserwatora Zabytków. Co dziwne, o akcji został wcześniej poinformowany konserwator wojewódzki.

O incydencie poinformował na Facebooku p.o dyrektora Stołecznego Konserwatora Zabytków Michał Krasucki. Wywózkę zauważył jeden z pracowników jego biura. Pod osłoną nocy właściciele neogotyckiej apteki projektu Marconiego przy Nowym Świecie zaczęli wynosić i ładować na ciężarówkę zabytkowe szafy.

- Stało się tak, pomimo, że szafy są wpisane do rejestru zabytków ruchomych, jako element wyposażenia tego historycznego wnętrza - zaznacza Krasucki i dodaje, że akcja odbyła się bez wiedzy Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami (właściciela budynku) oraz Stołecznego Konserwatora Zabytków. * *

Jak podkreśla na Facebooku, teoretycznie zgodnie z prawem na czasowe przeniesienie zabytku ruchomego nie jest potrzebna zgoda konserwatora. - W tym jednak wypadku mamy prawo przypuszczać, że wcale nie jest to wyłącznie "czasowe" działanie - twierdzi Michał Krasucki.

Dlaczego? Od wielu tygodni trwały negocjacje właścicieli apteki (firma AP-FARMA Sp. z o.o.) będących jednocześnie właścicielami mebli z zarządcą budynku, czyli ZGN. - Niestety pomimo prób nie udało się stronom dojść do porozumienia i apteka na jakiś czas zaprzestała działalności - relacjonuje Krasucki. Z drugiej strony, firma chciała zmienić funkcję z apteki na np. sklep spożywczy. Przedsiębiorcy postanowili sięgnąć po środki ostateczne i...zabrali swoje meble.

Co teraz?

Meble są wpisane do rejestru zabytków, a zatem na ich trwałe przeniesienie wymagana jest zgoda konserwatora. - W związku z tym przeprowadzimy kontrolę i będziemy się domagać powrotu mebli na ich pierwotne miejsce. Ponieważ meble są teraz przechowywane pod Warszawą będziemy wnioskować do wojewódzkiego konserwatora zabytków o jego odrębną kontrolę - zapowiada Michał Krasucki.

Stołeczny Konserwator Zabytków liczy na współpracę w tym zakresie. - Wyposażenie musi wrócić i to w dobrym stanie - podkreśla Krasucki. To nie koniec zapowiadanych zmian: - trzeba też pomyśleć o tym, by zarówno budynek, jak i wyposażenie miały tego samego opiekuna. W tym celu niezależnie od kontroli będziemy prowadzić mediację pomiędzy wszystkimi stronami.

Michał Krasucki poinformował również, że o "przeprowadzce" wiedział wojewódzki konserwator zabytków już 25 stycznia. - Właściciele do niego, a nie do nas skierowali swoje zgłoszenie. Do nas ta informacja nie dotarła - podkreślił pełniący obowiązki dyrektora Stołecznego Konserwatora Zabytków.

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)