RegionalneWarszawaNietypowy "marsz" na ulicach Warszawy. Blokował autobus własnym ciałem

Nietypowy "marsz" na ulicach Warszawy. Blokował autobus własnym ciałem

"Najpierw usłyszałem krzyki: "Wpuść mnie!", "Otwórz drzwi!". Potem zobaczyłem człowieka idącego przed autobusem."

Nietypowy "marsz" na ulicach Warszawy. Blokował autobus własnym ciałem
Karolina Kołodziejczyk

06.09.2016 09:03

Kuriozalna sytuacja rozegrała się przy dworcu Warszawa Wschodnia. Mężczyzna nie zdążył wsiąść do autobusu 169 odjeżdżającego z pętli. Stanął przed pojazdem i domagał się wpuszczenia. Kierowca nie chciał tego zrobić. Ruszył, a niedoszły pasażer zaczął iść tyłem przed maską autobusu blokując drogę.

Cała sytuacja została nagrana przez jednego z przechodniów. - Najpierw usłyszałem krzyki: "Wpuść mnie!", "Otwórz drzwi!". Potem zobaczyłem człowieka idącego przed autobusem. Mężczyzna opierał się o pojazd i próbował wstrzymać jego jazdę. Z kolei kierowca nie dawał za wygraną i powoli, ale stanowczo parł do przodu. Z krzyków blokującego wynikało, że nie zdążył wsiąść do autobusu, który według niego odjechał za wcześnie w porównaniu do rozkładu. Najwyraźniej już na samym przystanku mężczyzna domagał się otwarcia drzwi. Inaczej nie zdążyłby stanąć przed autobusem - napisał w mailu czytelnik tvnwarszawa.pl. * *

Ten niecodzienny widok zaskoczył przechodniów i innych kierowców. - Obserwujący widowisko mieszkańcy zatrzymywali się i komentowali je wygłaszając uwagi o stanie zdrowia umysłowego zarówno pieszego jak i kierowcy. Niektórzy dziwili się, dlaczego mężczyzna idzie przed autobusem, inni dlaczego kierowca w ogóle jechał - relacjonuje internauta.

Motorniczy jednego z tramwajów z ulicy Kijowskiej zatrzymał z wrażenia pojazd. - Przepuścił osobliwy pochód pieszo-autobusowy, chociaż zwykle sytuacja jest odwrotna. To samochody i autobusy ustępują pierwszeństwa tramwajom. W takim desperackim marszu pasażer przeszedł około 350 metrów do następnego przystanku przy ulicy Kijowskiej i … wsiadł do autobusu - czytamy dalej.

Spytaliśmy Zarząd Transportu Miejskiego o to, kto popełnił błąd w ziastniałej sytuacji. - Zarówno zachowanie kierowcy, jak i mężczyzny, który blokował autobus było niewłaściwe. - mówi Wiktor Paul z zespołu prasowego ZTM. - Konsekwencje wobec kierowcy wyciągnie jego pracodawca, przewoźnik MZA. Jednak jak udało się dowiedzieć tvnwarszawa.pl, we wtorek Miejski Zakład Autobusowy rozwiązał umowę o pracę z kierowcą.

- Należy pamietać o tym, że kierowca autobusu ma zakaz wpuszczenia albo wypuszczenia pasażera z pojazdu poza terenem przystanku. - dodaje Igor Krajnow z ZTM. - Ewentualnie może poczekać na niego na przystanku, jednak nie może to trwać w nieskończoność - podkreśla.

Sprawą dodatkowo zajmuje się wydział ruchu drogowego stołecznej policji.

Źródło: tvnwarszawa.pl/WawaLove.pl

Obraz
Obraz
warszawaautobusmarsz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)