Niespodziewana deklaracja ws. pomików smoleńskich. W studiu zawrzało
Gorąca dyskusja w programie "Moja strona. Bitwa Redaktorów". - To oburzające, że z powodu zapiekłości władz Warszawy mamy do czynienia z wielką niemożnością. Jest 2018 rok, 8 lat po katastrofie (…) powinien być pomnik upamiętniający ofiary największej tragedii Polski po '89 roku, jako z jednej strony przestroga, z drugiej - miejsce szacunku. To rzecz bez dyskusji - przekonywał Paweł Lisicki. Publicysta usprawiedliwiał działania PiS, związane z "przejęciem" placu Piłsudskiego. - Może mi się to nie podobać, ale rozumiem, że inaczej się nie da (…) Tak działają władze Warszawy, robią wszystko, by nie ten pomnik nie powstał. A teraz ogłosili, że jeśli powstanie, to go zniszczą. To barbarzyńskie - mówił. Jacek Żakowski wybuchnął śmiechem. - Nie takie obiekty architektury warszawiacy rozbierali. Mogę pana zapewnić, cerkiew rozebraliśmy, to i to rozbierzemy - odparł. Jak mówił, pomniki są potrzebne, ale nie "nieudolności, chaosu i bałaganu, który doprowadził do katastrofy komunikacyjnej". Publicysta zapowiedział, że pomnik Kaczyńskiego na Krakowskim Przedmieściu też zostanie rozebrany. - Pana porównania są absurdalne i nie na miejscu - ripostował Lisicki.
To są pomniki smoleńskie Który Paw… Rozwiń
Transkrypcja: