Nie żyje Eleonora Galica-Zaremba, uczestniczka Powstania Warszawskiego ps. "Maja"
Zmarła Eleonora Galica-Zaremba, pseudonim "Maja". Miała 92 lata. W Powstaniu Warszawskim pełniła funkcję łączniczki.
12.05.2020 | aktual.: 12.05.2020 14:01
O śmierci Eleonory Galicy-Zaremby poinformowała rodzina. Wpis opublikowało także Muzeum Powstania Warszawskiego.
- Z głębokim żalem informujemy, że zmarła Eleonora Galica-Zaremba ps. Maja, powstańcza sanitariuszka ze Zgrupowania "Kryska". Była wielkim przyjacielem młodzieży, harcerzy, wolontariuszy. Miała 92 lata. Będzie nam jej bardzo brakowało... - czytamy we wpisie Muzeum Powstania Warszawskiego.
"Maja" urodziła się 23 października 1927 r. w Gnieźnie. Od wybuchu wojny w 1939 r. uczęszczała na tajne komplety, które prowadzono w Wawrze w gimnazjum sióstr felicjanek.
- Do Armii Krajowej należałam półtora roku przed Powstaniem. Oczywiście wszyscyśmy naciągali nasze lata, podawało się, że się ma więcej niż się miało. Była konieczna przysięga, a nie pamiętam teraz, od którego powinna być roku. W każdym razie składałam przysięgę, mając czternaście lat - opowiadała w rozmowie z Muzeum Powstania Warszawskiego.
Eleonora Galica-Zaremba miała 16 lat, gdy wybuchło Powstanie Warszawskie
Półtora roku przed Powstaniem Warszawskim przeszła szkolenia sanitarne i z zakresu łączności. Gdy wybuchło powstanie Eleonora miała 16 lat. Była łączniczką. W Powstaniu brała udział w IV plutonie, IV kompanii batalionu Tum, zgrupowaniu Kryska.
- W roku 1944 po prostu poszłam do Powstania, do wymarzonej walki z Niemcami. Miałam wyznaczone miejsce zbiórki na Czerniakowie, w zgrupowaniu Siekiery. Gdy dowódca został ranny, zastąpił go Kryska. Broniliśmy Przyczółka Czerniakowskiego i terenu nad Wisłą aż do mostu Poniatowskiego. Walki w tym miejscu były bardzo ciężkie – wspominała "Maja". Na koniec walk przepłynęła Wisłę.
Powstanie Warszawskie. Eleonora Galica-Zaremba utrzymywała łączność między plutonem a dowództwem
Do jej zadań jako łączniczki należało utrzymywanie łączności między plutonem a dowództwem, kiedy pluton szedł między poszczególnymi miejscami. Pełniła też wartę przy barykadach.
Po wojnie "Maja" została urologiem. Należała do grona pierwszych polskich urologów. Wówczas specjalizacja zabiegowa uchodziła za dziedzinę przeznaczoną raczej dla mężczyzn.
Pytana, jak ocenia Powstanie Warszawskie, po latach mówiła, że było koniecznością. - Nie było możliwości, żeby się nie odbyło - dodała. Oceniła powstanie jako "wspaniały zryw".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.