Morze fanów Rolling Stonesów na PGE Narodowym. Jagger mówi po polsku i szaleje na scenie
Na ten koncert czekały tysiące fanów Rolling Stones. Legenda rocka zafundowała w Warszawie prawdziwą muzyczną ucztę.
Po to, by najwięksi fani zespołu mogli zająć jak najlepsze miejsca, PGE Narodowy otworzył swoje bramy już od 17.00. Już od początku koncertu w mediach społecznościowych zaczęło się pojawiać coraz więcej postów rozentuzjazmowanych fanów. Publiczność rozgrzał Trombone Shorty, ale jak nietrudno się domyślić, wszyscy czekali na gwiazdę wieczoru.
Emocje zaczęły się już, gdy na telebimach na żółtym tle pojawiło się charakterystyczne logo zespołu. Choć to już czwarty koncert grupy w Polsce warto dodac, że ostatni miał miejsce 11 lat temu. Apetyt fanów na przeboje Stonesów był wielki.
Jak można wywnioskować z pierwszych reakcji, zespół nie zawiódł. Na scenę weszli w dobrej formie, wyglądali tak, jak na legendy rocka przystało. Koncert zaczął się ok 20.50 od słynnego już od takich hitów, jak „Like a Rolling Stone” czy „You can’t always get what you want”. Prawdziwą gratkę dla fanów przygotował sam Jagger.
Pomiędzy piosenkami zaczął zwracać się do nich po polsku. - Siema Warszawo, siema Polsko. Jesteśmy tu już 5 raz. Jesteś ktoś z Krakowa? Poznania? Gdańska? Pięknie śpiewacie! - mówił do tłumu, wywołując ogromny aplauz. To nie wszystko. Frontman zdobył się na jeszcze więcej ciepłych słów. -* Polska taki piękny kraj. Jestem za stary, by być tu sam* - dodał. A gdy ze sceny płynęły kolejne hity, raczył ich swoim obłędnym tańcem. Nic dziwnego, że na Stadionie Narodowym zrobiło się gorąco!