Medycy zmienią formę protestu. Koniec białego miasteczka
Jak informują medycy, wyczerpuje się koncepcja protestu w formie Białego Miasteczka. Szukają innych form działania i protestowania oraz zmiany formy nacisku – informuje Radio Zet.
Jak mówiła w Radiu ZET Anna Bazydło z Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia, "białe miasteczko było mało uciążliwą formą, jeśli chodzi o niedobory pracowników". Miasteczko może przestać funkcjonować w przyszłym miesiącu.
Dopytywana jak teraz będzie wyglądał protest, Bazydło podkreśliła, że medycy mają nie brać nadgodzin, mają pracować po 48 godzin w tygodniu. Są zachęcani do dbania o zdrowie swoje i swoich bliskich.
- Zachęcamy do tego, żeby nie brać dodatkowych godzin w podstawowym miejscu pracy, nie wiązać pracy w kilku podmiotach na raz – tłumaczy Gość Radia ZET. Wystarczą 2 tygodnie, by system ochrony zdrowia przestał funkcjonować. - Będzie zapaść systemu – zapowiada.
- Mamy wrażenie, że minister Niedzielski jest na nas obrażony tak po prostu. Personalnie. Nie podejmuje rozmów – mówi Bazydło. - Nie zdarzało się dotychczas, by Ministerstwo Zdrowia aż tak aktywnie unikało rozmów, ale też unikało udziału w wydarzeniach branżowych - dodaje lekarka.
- Jest coraz ciężej pracować w publicznym systemie opieki zdrowotnej – ocenia wiceszefowa Porozumienia Rezydentów. Jej zdaniem zmienia się profil pacjenta i zmieniają się realia. - Mamy bardzo trudną kulturę oczekiwania od medyków czasami rzeczy niemożliwych – uważa Bazydło i dodaje: - Po szpitalach chodzą nawet prawnicy, którzy zostawiają wizytówki pt. "uważasz, że spotkała cię krzywda? Zadzwoń! Pomożemy ci pozwać personel, pozwać placówkę" – mówi Gość Radia ZET.
Źródło: Radio Zet