Mazowieckie. Wjechał w betonowy kosz, miał 3,5 promila. To już plaga pijanych kierowców
Na łuku w Raszynie kierowca staranował betonowy kosz. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR. W województwie mazowieckim bardzo często dochodzi do kolizji i wypadków z udziałem pijanych kierowców.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek 9 listopada około godz. 14.00.
Jak podał portal TVN Warszawa, na ulicy Zacisznej w Raszynie pod Warszawą, kierowca auta osobowego marki opel wjechał na łuku drogi w betonowy kosz. Po przyjeździe policji okazało się, że mężczyzna był kompletnie pijany, miał 3,5 promila alkoholu w organizmie.
Mazowieckie. Poszkodowany został pasażer
W zdarzeniu ranny został pasażer. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał poszkodowanego do szpitala.
Zignorował wezwanie do kontroli drogowej. Był kompletnie pijany i bez prawa jazdy
Ulica została zablokowana, jednak ze względu, że jest to droga boczna, nie ma dużych utrudnień w ruchu.
Mazowieckie. Plaga pijanych kierowców
Nie jest to jednak odosobniony przypadek w regionie, kiedy za kierownicę siada osoba nietrzeźwa. Jeszcze dzisiaj 9 listopada, policja informowała o zatrzymaniu 42-letniego obywatela Gruzji, który pędził mostem Siekierkowskim pojazdem marki audi 150 km/h. Podczas kontroli okazało się, że mężczyzna miał ponad półtora promila alkoholu w organizmie.
Natomiast zaledwie kilka dni temu na ulicy Bonifacego, stołeczna drogówka zatrzymała 62-latka, który kierował samochodem w stanie nietrzeźwości i spowodował kolizje drogowe z pięcioma pojazdami, w tym z autobusem komunikacji miejskiej. Mężczyzna następnie próbował uciec z miejsca zdarzenia.
Niespełna dwa tygodnie temu w ręce policji wpadł również 30-letni kierowca volkswagena caddy, który jadąc mostem Siekierkowskim w kierunku Zielonki, nagle stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w latarnię miejską.
Badanie alkomatem wykazało, że miał on ponad 2,5 promila alkoholu.