Mazowieckie. "Pie...nął nim jak workiem". Interwencja policji i sanepidu w restauracji
Awantura w jednej z legionowskich restauracji. Pracownicy i "testerzy" zostali wyprowadzeni przez policję. W restauracji miało dojść do szarpania i używania siły.
13.02.2021 17:48
Chodzi o jedną z restauracji w Legionowie (woj. mazowieckie), którą właściciel Maciej postanowił otworzyć 22 stycznia. Lokal zaczął funkcjonować na zasadzie przyjmowania "testerów" jedzenia. Z każdym przybyłym gościem podpisywana była umowa na wykonanie pracy. Taka osoba stawała się automatycznie pracownikiem restauracji.
Mazowieckie. 30 interwencji policji i ponad 10 sanepidu w 3 tygodnie
Jak przekazał w rozmowie z Radiem ZET pan Maciej, od momentu otwarcia lokalu policja odwiedziła go już około 30 razy, a sanepid – ponad 10.
Ostatnia interwencja, która odbyła się w piątek, wywołuje wiele kontrowersji. Powodem kolejnej wizyty służb u pana Macieja miało być zagrożenie życia i zdrowia. Jednak tym razem pracownicy sanepidu, którzy zjawili się z czterema funkcjonariuszami policji, posiadali ze sobą decyzję o natychmiastowym zamknięciu lokalu.
Po dokonaniu kontroli przestrzeni restauracyjnej, sanepid oświadczył, że zamyka salę konsumpcyjną.
W czasie interwencji w lokalu znajdowali się ludzie mający podpisaną umowę z właścicielem miejsca. Policjanci poinformowali zebranych o konieczności opuszczenia restauracji, mieli zastrzec tym samym, że w razie nieposłuszeństwa zostanie użyta siła.
Mazowieckie. "Używali siły, szarpali za ręce"
Według właściciela lokalu wybuchła ogromna awantura.
- Złapali jednego z moich pracowników i za ręce zaczęli go szarpać i wyciągać. Rzucił nim, wyrzucił go na siłę, po prostu pie...nął nim jak workiem – relacjonował w rozmowie z Radiem ZET Pan Maciej.
Mężczyzna dodał, że przebywający w lokalu pracownicy "zostali potraktowani jak śmieci".
Po piątkowym zdarzeniu właściciel legionowskiej restauracji zapowiedział złożenie w tej sprawie zawiadomienia do prokuratury. Chodzi o nadużycie uprawnień przez interweniujących policjantów.
Sanepid oraz policja z Legionowa nie odniosły się do sytuacji.
Źródło: Radio ZET