Marta Kaczyńska przeciwna apelowi smoleńskiemu w rocznicę powstania
Marta Kaczyńska nie zgadza się z Antonim Macierewiczem.
18.07.2016 13:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Decyzją szefa MON, na każdej uroczystości z udziałem honorowej asysty wojska ma być odczytywana lista ofiar katastrofy smoleńskiej. Pomysł wzbudził wiele kontrowersji. Nie zgadza się z nim między innymi Rada Powstania Warszawskiego, która nie chce łączenia obchodów rocznicy wybuchu powstania warszawskiego, z odczytywaniem apelu smoleńskiego. Na taki ruch nie zgadza się także córka Marii i Lecha Kaczyńskich - Marta. Jak mówi - pamięć historyczna nie znosi chaosu.
"Wspominanie zasłużonych dla historii Polski zarówno tej dawnej, jak i najnowszej nie powinno się odbywać 'przy okazji' obchodzenia rocznic wydarzeń, z którymi nie byli bezpośrednio związani. Pamięć historyczna nie znosi chaosu. Bohaterowie każdej z ważnych dat zasługują na to, by mieć własne święto - z uwagi na swoją godność i troskę o dobrą pamięć pokoleń" - pisze w felietonie dla tygodnika "wSieci" Marta Kaczyńska, córka zmarłego w katastrofie smoleńskiej prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Kaczyńska odniosła się w ten sposób do pomysłu odczytania apelu smoleńskiego podczas rocznicy wybuchu powstania. Decyzją szefa MON, Antoniego Macierewicza, na każdej uroczystości z udziałem honorowej asysty wojska ma być odczytywana lista ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 r.
Pomysł wywołał wiele kontrowersji. Kilka tygodni temu w trakcie obchodów 60. rocznicy Czerwca '56 w Poznaniu na inicjatywę odczytania nazwisk ofiar katastrofy smoleńskiej w ramach apelu poległych nie zgodził się prezydent tego miasta Jacek Jaśkowiak.
"Nie", dla apelu smoleńskiego w rocznicę powstania warszawskiego
"1 sierpnia wspomina się poległych warszawiaków, którzy chwytali za broń i wzajemnie się wspierali, by wspólnie walczyć o swoją stolicę (...) Członkowie delegacji, której 10 kwietnia 2010 r. przewodził prezydent Lech Kaczyński, są godnie upamiętniani w rocznice katastrofy, kiedy to niezmiennie od sześciu lat na ulicach Warszawy gromadzą się tłumy ludzi tylko po to, by wspomnieć ich tragiczną śmierć" - pisze dla "wSieci" Kaczyńska.
Podkreśla, że w kolejne miesięcznice, także w rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej na Wawelu, ofiary katastrofy smoleńskiej są wspominane w sposób godny, a w Polsce i na świecie istnieją miejsca pamięci dedykowane wyłącznie tym, którzy zginęli 10 kwietnia.
Decyzja powstańców
Na prośbę powstańców, miasto zrezygnowało z asysty wojskowej w czasie apelu poległych podczas obchodów 72. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. Jak poinformowano - apel odczyta "osoba z odpowiednią dykcją".
Szydło o apelu: piękny gest
W ubiegłym tygodniu decyzję Antoniego Macierewicza o odczytywaniu apelu smoleńskiego w czasie ważnych uroczystości pochwaliła Beata Szydło. Premier oceniła, że to "piękny gest wobec ofiar katastrofy smoleńskiej" ze strony szefa MON.
Premier wyraziła nadzieję, że w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego 1 sierpnia Polacy będą zjednoczeni w upamiętnieniu bohaterów tamtych dni i oddadzą cześć tym, którzy poświęcili swoje życie po to, żebyśmy dziś mogli się cieszyć wolnością.
Kilka dni temu Rada Muzeum Powstania Warszawskiego przyjęła zaś uchwałę, że treść Apelu Poległych, który będzie odczytywany 1 sierpnia, ma pozostać niezmieniona w stosunku do poprzednich lat, tym samym nie zgadzając się na odczytanie także apelu smoleńskiego.
Przeczytaj też: Maciej Margas: fotograf, który walczy z czasem