Marsz Klimatyczny. Cztery grupy aktywistów przeszły przez Warszawę
Aktywiści z dwóch ugrupowań – Extinction Rebellion Polska i Strajku dla Ziemi maszerowali przez stolicę. Marsz ma cztery różne trasy, które charakteryzują się odpowiednim kolorem. Uczestnicy wydarzenia spotkali się w miasteczku klimatycznym w okolicach Jazdowa.
5 września w sobotę w Warszawie zorganizowano cztery Marsze Klimatyczne.
"Wychodzimy na ulicę! To czas, aby działać! Celem Rebelii 2020 jest wielka mobilizacja i ogłoszenie alarmu klimatycznego dla Polski! Potrzebujemy każdej i każdego z Was, aby podjąć realne do skali zagrożeń działania. Przez trzy dni we wrześniu będziemy jasno mówić o nadciągającej katastrofie klimatycznej, będziemy mówić o konieczności zaakceptowania przez polskie władze stanu środowiska naturalnego" – piszą organizatorzy wydarzenia na Facebooku.
Marsz Klimatyczny. Cztery różne trasy, kolory i emocje
Trasa każdego z przemarszu rozpoczyna się w innym miejscu, a jego uczestnicy ubrani są w odpowiedni kolor, który jest symbolem emocji związanych z trudną sytuacją klimatyczną.
Klimatolodzy się mylili. Klimat Ziemi jest bardziej czuły, niż sądzono
Fala miłości wyruszyła ze skrzyżowania ulicy Jasnej i Świętokrzyskiej, aktywiści w tej grupie ubrani są w czerwone barwy na znak jedności międzygatunkowej, ale także krwi. Osoby w niebieskim kolorze identyfikują się z falą smutku i rozpoczęły marsz przy rondzie Waszyngtona.
Trzecia grupa spotkała się w Ogrodzie Saskim, gdzie "zieloni" działacze, nawiązując do koloru ziemi i roślin, idą w fali nadziei. Natomiast ostatni przemarsz wystartował spod Ministerstwa Środowiska przy ulicy Wawelskiej.
"Idziemy w odcieniach żółci i czerni, które symbolizują rój pszczół. Z buntem, gniewem i solidarnością pokazujemy wagę działań wspólnotowych – kryzys klimatyczny wymaga wszystkich rąk na pokładzie" – objaśniają organizacje odpowiedzialne za wydarzenia.
W okolicach Jazdowa, gdzie spotkają się wszystkie cztery grupy, powstało miasteczko klimatyczne. Odbędą się tam warsztaty, dyskusje i koncerty.