"Łuk Triumfalny w Warszawie będzie wyższy od paryskiego"
"Na szczycie marszałek Józef Piłsudski wskazujący prawą ręką na Wschód"
Londyński milioner Jan Żyliński planuje w stolicy budowę Łuku Triumfalnego. Chce, by wielki monument stanął w samym Centrum. Mają być na nim wyryte płaskorzeźby przypominające zwycięstwa nad Rosjanami. - Na szczycie znajdzie się marszałek Józef Piłsudski wskazujący prawą ręką na Wschód - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.
Jan Żyliński to milioner, na stałe mieszkający w Londynie, syn rotmistrza Andrzeja Żylińskiego, który 12 września 1939 roku wraz z 11 Pułkiem Ułanów Legionowych rozpoczął zwycięską bitwę pod Kałuszynem. Łuk Triumfalny, który chce wybudować jego syn w Warszawie, miałby być większy niż słynny, mierzący51 metrów Arc de triomphe, stojący na placu Charles’a de Gaulle’a w Paryżu.
W rozmowie z Piotrem Gulbickim zapowiada, że Łuk miałby być poświęcony Bitwie Warszawskiej i stanąć w 2020 roku, w setną rocznicę tego wydarzenia. - Jesteśmy to winni naszym przodkom, pamiętajmy, że właśnie ta bitwa ocaliła Europę przed zalewem komunizmu - wyjaśnia milioner.
Łuk Towarzystwa Patriotycznego
O pomyśle postawienia podobnego monumentu pisaliśmy jeszcze w 2014 roku. Z taką inicjatywą wyszło wówczas Towarzystwo Patriotyczne. Według pomysłodawcy, byłego satyryka Jana Pietrzaka, Łuk miałby stanąć "u wschodnich wrót Warszawy". Pojawiały się też inne pomysły. Część osób popierających ideę łuku uważała, że powinien stanąć dokładnie w Centrum, członek Towarzystwa Grzegorz Kostrzewa-Zorbas napisał nawet, że "technologia XXI wieku pozwoliłaby na przykład spiąć brzegi Wisły – dla podkreślenia jedność państwa, odbudowanej i obronionej w latach 1918-1922 – łukiem ze światła i materiałów, o jakich nie śniło się twórcom łuków rzymskich lub paryskich". Jego Łuk miałby więc łączyć oba brzegi miasta.
Łuk Jana Żylińskiego
Pomysł londyńskiego milionera, jest pomysłem niezależnym, co Żyliński wyraźnie podkreśla. Dodaje też, że "nie jest od nikogo uzależniony finansowo, wykłada na to własne pieniądze i chce, żeby łuk stanął w centrum stolicy, a nie gdzieś na obrzeżach miasta". Czy Żylińskiemu uda się zrealizować pomysł? - Czekam na wynik wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Jeśli będzie zainteresowanie ze strony decydentów, to jestem otwarty do współpracy - mówi milioner.
Przeczytajcie też: Tak będzie wyglądał plac przed Zodiakiem! [ZDJĘCIA]