Legia o zdemolowanym klubie: "potępiamy, ale to sprawa dla policji"
Legia potępia działanie sprawców, lecz przyznaje, że sprawa ich zidentyfikowania i ukarania leży w gestii policji, prokuratury i sądów.
16.02.2017 13:03
Władze Legii Warszawa potępiły atak pseudokibiców na klub na Pradze. W nocy kilkanaście zamaskowanych osób obrzuciło lokal racami i kamieniami. W środku bawili się kibice Ajaxu Amsterdam.
Oficjalne stanowisko w sprawie ataku na praski klub wydał dyrektor Legii ds. mediów i PR Seweryn Dmowski. Jak podkreślił, Legia nie ma wpływu na to, co dzieje się poza stadionem.
- Potępiamy wszelkie przejawy przemocy, ale wydarzenia, które mają miejsce poza stadionem to sprawa dla policji, prokuratury i sądów. My jako klub sportowy nie mamy żadnych możliwości identyfikacji osób, które dopuszczają się takich rzeczy poza stadionem - powiedział Seweryn Dmowski.
Dodał, że wobec uczestników środowych wydarzeń nie należy spodziewać się zakazów stadionowych ze strony klubu. - My możemy wydać taki zakaz wobec osoby, która zakłóca porządek na terenie naszego obiektu i maksymalnie wynosi on dwa lata. Jeżeli jednak sąd uzna, że napastnicy w jakiś sposób związani byli z naszym klubem, może nałożyć na nich zakaz stadionowy w maksymalnym wymiarze sześciu lat. To jednak pozostaje w gestii sądu - twierdzi Dmowski.
Przypomnijmy, że w środę wieczorem kilkanaście zamaskowanych osób obrzuciło kamieniami i racami klub przy ul. 11 Listopada na stołecznej Pradze , w którym bawili się holenderscy kibice Ajaxu Amsterdam oraz hostel, w którym oni mieszkali. Nikt nie został poszkodowany, ale straty materialne w lokalu są bardzo duże.
Policja prowadzi w tej sprawie czynności wyjaśniające, jednak do tej pory nikogo nie zatrzymano.
Źródło: PAP/Wawalove.pl
Przeczytaj też: Rząd ostrzega przed smogiem. "Zrezygnować ze spacerów"