Koronawirus w Polsce. Tłumy młodzieży nad Wartą, podobnie w Warszawie. Apel do Jacka Jaśkowiaka
Lidia Dudziak chce zakazu grupowania się nad Wartą. Wszystko przez to, że młodzież spotyka się w dużych grupach. "Skoro rozum szwankuje, musi być restrykcja dla dobra nas wszystkich" - pisze radna PiS. Na podobny problem uwagę zwraca dziennikarz Mariusz Szczygieł.
Mimo wzrostu zakażeń koronawirusem w Polsce i zaleceń rządu oraz ekspertów część osób lekceważy zalecenia, aby zostać w domu. Robią to szczególnie ludzie młodzi. Na problem w Poznaniu uwagę zwróciła Lidia Dudziak. Po tym jak młodzież zaczęła spotykać się w dużych grupach apeluje w mediach społecznościowych do prezydenta miasta i przewodniczącego radnych.
"Mimo trwającej pandemii koronawirusa i stanu zagrożenia epidemicznego poznańska młodzież zdecydowała się odpocząć nad Wartą. Piknikujący i spacerowicze nie przejmują się zagrożeniem" - pisze. Chce poprawki do uchwały, która zakłada "zakaz grupowania się na terenach nad Wartą na czas zagrożenia epidemicznego". Żąda również zwołania sesji nadzwyczajnej w tej sprawie.
"Skoro rozum szwankuje, musi być restrykcja dla dobra nas wszystkich i narzędzie dla służb porządkowych, tym bardziej, że sezon się zaczyna, a walka z koronowirusem przed nami" - dodaje Dudziak. Odpowiedział jej wiceprezydent Poznania Mariusz Wiśniewski, który przypomniał, że przepisy może wprowadzić wojewoda korzystając ze specustawy.
Podobnie sytuacja wygląda w Warszawie. "Jestem przekonany, że władze będą musiały wprowadzić stan wyjątkowy albo obowiązkową ogólnokrajową kwarantannę dla wszystkich. Środa nad Wisłą. To jest niebywałe, ile widziałem grup, zwłaszcza młodzieży, które nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji" - napisał dziennikarz Mariusz Szczygieł.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl