Koronawirus w Polsce. Książki w czasie epidemii. "Studenci czekali kilka godzin" [ZDJĘCIA]
Wieść o zamknięciu Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego spada jak grom z jasnego nieba. Studenci dosłownie biegną na ul. Dobrą i łapią co się da. By wypożyczyć książkę trzeba było stać w kolejce ponad 3 godziny.
11.03.2020 | aktual.: 11.03.2020 10:01
We wtorek gruchnęła informacja, że zajęcia i wykłady na Uniwersytecie Warszawskim zostają odwołane. Całkowitą dezorientację wśród piszących prace licencjackie i magisterskie wywołała wieść, że przez ponad miesiąc zamknięta ma być biblioteka.
Studenci biegną do BUW-u. Chcą zdążyć przed pozostałymi. Na miejscu zbiera się gigantyczna kolejka. - Czujemy się jak z czasów PRL-u. Widać, że książki są światu, a zwłaszcza studentom jeszcze potrzebne – stwierdzają studentki.
Koronawirus w Polsce. Książki na wagę złota
Biblioteka szybko reaguje i zwiększa limit wypożyczonych książek do 20 pozycji.
- Była tam piątka, szóstka przyjaciół z wydziału historycznego. Wzięli wielką torbę z IKEI i wypożyczyli ponad sto książek – opowiada Natalia, studentka dziennikarstwa.
- Wiedziałam, że mam w tym roku licencjat i potrzebuje literatury. Zobaczyłam komunikat, że zamykają BUW i jak tam nie pojadę to nici z licencjatu. Koleżanka ostrzegła, że są ogromne kolejki. O 18.30 było już pełno ludzi. Czekałyśmy ponad trzy godziny - dodaje.
W bibliotece stale przybywa studentów. Jedni są bardzo weseli, inni wyglądają na wyraźnie zdenerwowanych. Z biegiem czasu atmosfera się rozluźnia. Czytelnicy zaczynają śpiewać "Dumkę na dwa serca".
Studenci zauważają, że bibliotekę zamyka się z powodu koronawirusa, a w jednym miejscu zbiera się kilkaset, może tysiąc osób. - BUW w tym momencie to fenomen! To jest dopiero siedlisko zarazków - stwierdza Dominika, studentka polonistyki. - Wszystko zdarzyło się dzisiaj od rana przechodzi moje postrzeganie świata. Jestem trochę przestraszona, ale nie tym, że zachoruje, ale tym całym paraliżem. Nie wiem jak teraz zaplanować sobie życie i pracę. Wiem, że to dotyczy większości z nas - dodaje
Biblioteka informuje, że czytelnicy zostaną wpuszczeni do godz. 22:00. Studenci zastanawiają się, czy nie będą musieli zapłacić kary za przytrzymanie książek. BUW uspokaja - od 11 marca do 14 kwietnia nie będą naliczane opłaty za przetrzymanie książek.
Biblioteka zamyka się grubo po północy, wtedy wychodzą z niej ostatnie osoby. By wypożyczyć książkę, musieli stać w kolejce ponad 3 godziny.
Koronawirus w Polsce. "Stowarzyszenie umarłych BUWowców"
Studenci jednoczą się błyskawicznie, także na Facebooku. Powstaje grupa "Stowarzyszenie umarłych BUWowców" – forum, gdzie piszący prace dzielą się swoimi domowymi zbiorami lub zdobytymi z BUW-u książkami. Ktoś wrzuca zdjęcie sterty kilkunastu książek o starożytnym Rzymie. Ktoś inny wpada na pomysł, by zorganizować kółka dyskusyjne i pyta pozostałych o lekturę – bezdyskusyjnie wygrywa Dżuma.
Jeden z członków grupy pyta – a może stworzyć alternatywny dla BUW-u katalog? Ten pęcznieje z godziny na godzinę. Po czasie jest w nim już ponad 100 książek. Ktoś inny dorzuca - jeśli by ktoś potrzebował, to dzisiaj z ziomalami wynieśliśmy mega dużo pozycji do historii średniowiecza i nowożytnej.
Biblioteka uniwersytecka będzie zamknięta do 14 kwietnia. BUW poinformował, że wczoraj odnotowano 3318 wejść do biblioteki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.