RegionalneWarszawaKomisja ponownie zbada sprawę Chmielnej 70. "Nie popełniliśmy błędu"

Komisja ponownie zbada sprawę Chmielnej 70. "Nie popełniliśmy błędu"

Komisja ponownie zbada sprawę Chmielnej 70. "Nie popełniliśmy błędu"

Według komisji, miasto nie mogło przekazać praw do Chmielnej 70.

- Komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji otrzymała wnioski o ponowne rozpatrzenie sprawy słynnej działki Chmielna 70 - poinformowano w poniedziałek na stronie komisji. Wnioski złożyli beneficjenci uchylonej w lipcu przez komisję decyzji zwrotowej prezydent stolicy dotyczącej tej działki.

Zasiadający w komisji weryfikacyjnej Jan Mosiński z PiS powiedział PAP, że osoby, które złożyły wniosek skorzystały z prawa, jakie im przysługuje.

"Jestem przekonany, że komisja zdania nie zmienia, naprawdę dość dogłębnie analizowaliśmy proces reprywatyzacji tego adresu i nie dopatrzyliśmy się w dokumentach, żebyśmy popełnili jakikolwiek błąd. Ci państwo mają prawo czuć się pokrzywdzeni, ale jeżeli mielibyśmy się kierować ich oceną, to komisja byłaby niepotrzebna, my jesteśmy po to, żeby ukrócić złodziejstwo, które miało miejsce na masową skalę w Warszawie" - powiedział Mosiński.

Decyzja

W końcu lipca komisja weryfikacyjna uchyliła decyzję prezydent stolicy z 2012 r. Według komisji, miasto nie mogło przekazać praw do Chmielnej 70, bo ostatni właściciel 2/3 działki, jako obywatel Danii, został spłacony przez polski rząd. Uchylając w całości decyzje miasta, komisja odmówiła przyznania praw do działki trzem osobom, które o nie wystąpiły i je uzyskały w 2012 r. Komisja uznała je za nieuprawnione do roszczeń po Janie Henryku Holgerze Martinie, obywatelu Danii.

Na mocy decyzji prezydent Warszawy z 2012 r. działkę przejęły osoby, które nabyły roszczenia: Janusz Piecyk, mec. Grzegorz Majewski i Marzena K. (siostra mec. Roberta N., podejrzana o fałszywe oświadczenia majątkowe). Miasto przyznało im prawo wieczystego użytkowania działki mimo, że w latach 50. odszkodowanie za nią, na mocy układu indemnizacyjnego, dostał Holger Martin. Po wybuchu afery zrzekli się oni praw do działki, a prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz uznała decyzję z 2012 r. za pochopną. Odpowiedzialnością obarczyła zwolnionych wtedy m.in. urzędników Biura Gospodarki Nieruchomościami. Twierdziła, że ukryli przed nią pismo Ministerstwa Finansów ws. spłacenia roszczeń Duńczyka.

W poniedziałek komisja poinformowała, że 11 sierpnia wpłynął do niej wniosek o ponowne rozpatrzenie tej sprawy złożony przez mec. Majewskiego, zaś 16 sierpnia wnioski złożone przez K. i Piecyka.

Zgodnie z ustawą o komisji weryfikacyjnej do decyzji tej komisji stosuje się odpowiednio przepis Kodeksu postępowania administracyjnego, który głosi, że "od decyzji wydanej w pierwszej instancji przez ministra lub samorządowe kolegium odwoławcze nie służy odwołanie, jednakże strona niezadowolona z decyzji może zwrócić się do tego organu z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie sprawy".

Źródło: PAP

Obraz
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także