Kilka lat temu kilkunastu oficerów policji, przeważnie z Dolnego Śląska dostało mieszkania w Warszawie od ręki, tylko dlatego, że byli kolegami Ryszarda Siewierskiego, szefa stołecznej policji oraz jego zastępcy Romana Trzcielińskiego - donosi dziennik.
Biuro kontroli Komendy Głównej Policji zbadało zasady przydzielania mieszkań w latach 2004-2007. Kontrola wykazała rażące naruszenia prawa i bałagan w dokumentacji.
Miałem prawo przyznać mieszkania ludziom ściągniętym do pracy w Warszawie z Dolnego Śląska - broni się Ryszard Siewierski, były komendant stołeczny policji.
