Kolejny atak grupy 15W08
Czerwona farba na zabytkowej elewacji na Mokotowskiej to ich dzieło
Do tej pory można było tylko przypuszczać, jednak teraz wszelkie wątpliwości zniknęły. Zniszczona elewacja * zabytkowej kamienicy na ul. Mokotowskiej 57 to dzieło anarchistycznej grupy 15W08*. Na swojej stronie umieścili post ze zdjęciami kamienicy. Post jest zatytułowany "Ekskluzywny salon z odzieżą zniszczony". Pod nim napisano:
Nudzicie nas. Nudzą nas wasze gry i zabawy, wzajemne umizgi, bale i aukcje charytatywne. Wydaje wam się, że żyjecie pełnią wolności, a zachowujecie się jak nędzni dworzanie na zamku ubogiego króla. Plotki, uśmiechy, uprzejmości, obgadywanie, pseudo-afery i niby-konflitky o okruchy. Od lat bez zmian, choć czasem uda się podmienić bohaterów telenoweli.
A kumulacja kapitału trwa.
Nuda.
To nie jest ich pierwszy atak. Nawet nie pierwszy na Mokotowskiej. Anarchistyczni wandale już od jakiegoś czasu celują w drogie sklepy (marki). Atelier Macieja Zienia zostało pomazane dziś rano. Czerwoną farbą pochlapano witryny. *Niestety przy okazji także zabytkową, powstałą w latach 1900-1904 kamienicę Rodryga Mroczkowskiego. W bramie domu zachowała się nawet oryginalna drewniana kostka brukowa, rzecz już niespotykana w naszym mieście. Grupę - jak się wydaje - nie interesuje w ogóle fakt, że jest to zabytek. A powinno.* To właśnie tutaj w czasie Powstania Warszawskiego mieścił się szpital polowy.
Każdy ich atak dokumentowany jest na blogu. 15W08 z reguły tłumaczą, dlaczego wybierają ten, a nie inny obiekt. W przypadku ataku na Zienia jasnego wyjaśnienia nie ma. Za to przy okazji innych zniszczeń napisali:
Płachty reklamowe, bilbordy, nachalne promocje, niszczenie przestrzeni publicznej komercyjnym przekazem, reprywatyzacja, eksmisje, brutalna gentryfikacja - to warszawska codzienność. Wydaje się, że nie może być gorzej. A jednak: okres przedświąteczny to czas, w którym branża reklamowa wręcz dostaje zadyszki, a z niewolników i niewolnic w fabrykach 'krajów rozwijających się' wyciska się ostatnie poty. Neony migają w szaleńczym rytmie, bezrobotni wpychani są w stroje mikołajów, zewsząd atakują nas promocje i okazje. Tysiące ludzi wydaje ostatnie oszczędności aby kupić coś, co 'zrobi odpowiednie wrażenie'. Przed sklepami ustawiają się kolejki.
Nie chcemy brać w tym udziału.
Od dawna piszemy o reklamach, które szpecą miasto. O bilboardach, ekranach świecących w oczy kierowców, o płachtach wielkoformatowych przysłaniających zabytki lub o seksistowskich plakatach . *Mało kto się na to nie godzi. Nie zgadzamy się natomiast na wandalizm i niszczenie zabytków, historycznego dziedzictwa. Nie zgadzają się na to mieszkańcy Warszawy i nasi czytelnicy. Na naszym profilu komentarze czytelników też nie pozostawiają wątpliwości.*
"Idioci którzy to zrobili powinni dostać wiele godzin prac społecznych oraz z ich kasy powinno się odrestaurować tę kamienicę!!!"
"Hołota i tyle, jeszcze ideologię sobie dorabia do niszczenia mienia publicznego, że niby w imię wyższych wartości".
"Mam nadzieję, że odpowiednie władze odpowiednimi środkami dojdą do tych, nazywajmy ludzi po imieniu, anonimowych WANDALI".