RegionalneWarszawaGrzybów na Mazowszu zatrzęsienie. Ale grzybiarzy czekało w lesie wielkie rozczarowanie

Grzybów na Mazowszu zatrzęsienie. Ale grzybiarzy czekało w lesie wielkie rozczarowanie

W lasach woj. mazowieckiego nadal nietrudno znaleźć grzyby. Ale w miniony weekend grzybiarze narzekali na jakość zbiorów oraz na pogodę. Deszcz sprawił, że część grzybów była rozmoczona, a grzybobranie niezwykle utrudnione. Dodatkowo grzyby na Mazowszu bardzo często były robaczywe.

Mazowieckie. Niedzielne zbiory z okolic Piaseczna
Mazowieckie. Niedzielne zbiory z okolic Piaseczna
Źródło zdjęć: © Facebook | Sara Rosiak

Grzybiarze na forum portalu grzyby.pl podkreślają, że w miniony weekend w lasach było mokro, a grzyby były przesączone deszczem, co uniemożliwiało ich zbieranie. Grzyby były "mocno nasiąknięte wodą", "rozmoczone sobotnim deszczem", "w bardzo opłakanym stanie", "nasiąknięte do granic możliwości" - podkreślają grzybiarze.

Jak pisze jeden z użytkowników portalu grzyby.pl, "w lesie było bardzo mokro, praktycznie sam mech plus jagody". Dodaje, że w dwie osoby w dwie godziny udało się zebrać około 100 sporych podgrzybków, wielkości jabłka. - W lesie zostało jeszcze sporo, ale takich, które nie nadają się do zebrania, bo były całkowicie zjedzone przez ślimaki i rozmoczone. Plus widziane 2 prawdziwki, dodatkowo 1 kurka. Pełno niejadalnych grzybów psiakowatych i olszówek - czytamy we wpisie.

Opinie są rozbieżne, bo inny użytkownik podkreśla, że w lesie było mnóstwo grzybów, głównie podgrzybków. W sumie udało mu się zebrać około 200 grzybów. W tym był jeden kozak czerwony, 2 siwe, 10 prawuski, 16 gąsek, 23 kurki, 6 atramentów, 3 amerykańce, 14 sosnowych, i reszta podgrzybków. Dodał też, że było dużo sarenek, ale zostały w lesie. Sitaki również "zostawił innym", a można je było "workami zbierać".

Inny autor wskazuje, że na grzyby wybrał się do lasu sosnowego i udało mu się pochodzić przed deszczem. Nastąpiła nowa fala wysypu kurek. Udało się zebrać ok. 200 sztuk w dwie osoby. Do tego 65 podgrzybków, "właściwie same starsze, ale raczej zdrowe". Znalazł też pojedyncze koźlarze babka, pomarańczowe, maślaki pstre, zajączki i złotaki wysmukłe oraz jedną gąskę zielonkę. Jak dodał, w lesie jest też masa maślaków sitarzy, dużych i starych, w 99% robaczywych.

- Pomimo mało zachęcających doniesień nie wytrzymałem i 6.30 zameldowałem się w podmakowskich lasach - pisze kolejny amator grzybobrania. Jak podkreśla, w różnych częściach lasu spędził siedem godzin. Zaowocowało to zbiorem 15 prawdziwków oraz około 150 podgrzybków, "z czego około 30 sztuk to młode, twarde okazy, reszta to kapcie do suszenia". Zebrał też "garść kurek na jajecznicę" i około 20 zielonych gąsek, z których tylko jedna na 10 nie była robaczywa.

Mazowieckie. Zlot grzybiarzy. Przyjadą do Toporni koło Przysuchy

Jak podaje portal echodnia.eu, ponad 80 osób od soboty, przez tydzień przebywać będzie w ośrodku Marysieńka w Toporni. Grzybiarze z całej Polski wiedzą, że region radomski, a zwłaszcza powiat przysuski to kopalnia grzybów.

Miłośnicy grzybów skrzyknęli się na facebookowej grupie "Grzyby lubię zbierać i je jeść". Do Toporni przybyli w sobotę i będą tam przez ponad tydzień. Będą codziennie wyjeżdżać na grzyby, potem suszyć i marynować. To już kolejny taki zlot grzybiarzy.

- Każdy z nich ma swoje miejscówki do zbierania grzybów. Rano rozjeżdżają się samochodami po okolicy, a popołudniami przywożą całe koszyki. Rok temu niektórzy nazbierali tyle, że mieli problem zabrać się z tym domu - powiedział Karol Gasek, właściciel ośrodka Marysieńka w Toporni.

Jak dodał, grzybiarzom zostały stworzone warunki, aby mogli przez tydzień suszyć w kuchenkach i marynować swoje zbiory.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)