Gronkiewicz-Waltz prezentuje własny audyt o reprywatyzacji. Deklaruje pomoc dla Patryka Jakiego
Prezydent podkreśliła, że wskutek audytu niektórzy urzędnicy zostali zwolnieni dyscyplinarnie.
13.10.2017 12:04
Wewnętrzny audyt prezydent stolicy dotyczący reprywatyzacji objął 175 adresów. Badano powiązania personalne osób zaangażowanych w postępowania i wysokość odszkodowań - powiedziała w piątek prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
- Wewnętrzny audyt Warszawy dotyczący reprywatyzacji jest bardzo szeroki, obejmuje lata 1990 - 2016, jest ważny dla nas, ale i dla tych, którzy po nas przyjdą - powiedziała w piątek prezydent Warszawy. Ma on zostać upubliczniony w następnym tygodniu.
Jak dodała, analiza dotyczyła 175 adresów nieruchomości zlokalizowanych szczególnie na terenie dawnej gminy Centrum i dzielnicy Śródmieście. Zakres przeprowadzonego przez niezależne biuro audytu objął strukturę organizacyjną (później zmienioną), uregulowania wewnętrzne dotyczące badanych obszarów, przepływ informacji i komunikację, zarządzanie ryzykiem i dokumentację audytowanych obszarów.
Badano także - dodała Gronkiewicz-Waltz - powiązania personalne osób występujących w różnych postępowaniach - kuratorów, sędziów, w niektórych przypadkach notariuszy, informacje o wysokości wypłaconych odszkodowań i liczbę nieruchomości oddanych w wieczyste użytkowanie.
Prezydent podkreśliła, że wskutek audytu niektórzy urzędnicy zostali zwolnieni dyscyplinarnie, a jeden z nich jest "bardzo łaskawie traktowany przez komisję weryfikacyjną", co - dodała - zastanawia ją, bo urzędnik ten "był odpowiedzialny za wszystkie działki na Placu Defilad". Podkreśliła, że choć stwierdzono nieuczciwość kilku osób - nie tylko w urzędzie, ale także w sądach i adwokaturze - to nie brak uczciwych urzędników, którzy pracują dla dobra mieszkańców.
Zadeklarowała pomoc przy pracach nad ustawą reprywatyzacyjną. "Ja apeluję nadal o tę ustawę i - mówię zupełnie szczerze - jeśli pan Patryk Jaki, jego ugrupowanie, będzie potrzebować jakiejkolwiek pomocy w sformułowaniu takim, żeby to nie było potem niekonstytucyjne, albo żeby potem nie chodzić z tym do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu (...), jesteśmy na to otwarci. Ktokolwiek będzie chciał wsparcia, dostanie, bo po tym audycie mamy też dużo większe doświadczenie" - powiedziała.
Źródło: PAP