Ewakuacja na Lotnisku Chopina. Ściągnęli pirotechników
Z samego rana Lotnisko Chopina zostało ewakuowane z powodu dwóch pozostawionych bez nadzoru pakunków. Pirotechnicy zabezpieczyli i sprawdzili zawartość paczek.
Akcja z udziałem straży granicznej i policji, jak poinformowało Wirtualną Polskę biuro prasowe Polskich Portów Lotniczych, rozpoczęła się około godziny 6.20 w poniedziałek - po tym, jak służby dostały informację o pozostawionym bez opieki bagażu. Ewakuacja objęła strefę CDE na poziomie odlotów i nitki dojazdowe do terminala. Część odpraw została przeniesiona.
Tajemnicze pakunki bez nadzoru
Służby zostały postawione na nogi z powodu dwóch pakunków, pozostawionych bez nadzoru przy jednym ze stanowisk check-in. Paczki zostały zabezpieczone i sprawdzone przez pirotechników. Ostatecznie po dokonaniu rozpoznania ustalono, że nie zagrażają bezpieczeństwu.
- W środku nie było żadnych niebezpiecznych przedmiotów, a jedynie rzeczy osobiste. Właściciela bagażu nie udało się ustalić. Pakunki zostały odstawione z zaznaczeniem, że jeżeli zgłosi się po nie właściciel, należy poinformować o tym fakcie służby - mówi kapitan Dagmara Bielec, rzeczniczka prasowa komendanta Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Akcja na granicy z Niemcami. Zatrzymali polskie busy do kontroli
Działania pirotechniczne zostały już zakończone. Aktualnie trwa szacowanie, ilu pasażerów objęła poranna ewakuacja na lotnisku. Niemniej, jak dodaje kpt. Bielec, nie odnotowano z tego powodu opóźnień lotów.
Funkcjonariusze apelują do podróżnych, aby pilnowali swoich bagaży. Pozostawione bez opieki walizki czy paczki są traktowane jako potencjalne zagrożenie bezpieczeństwa. Oznacza to natychmiastowe wprowadzenie odpowiednich procedur oraz utrudnienia dla podróżnych.