"Daję Wam 10 minut i wybuchnie bomba!"
Reakcja policji była natychmiastowa. Już na drugi dzień po zdarzeniu zatrzymano w tej sprawie podejrzanego.
Nawet 8 lat pozbawienia wolności grozi 63-letnienu Kazimierzowi W. podejrzanemu o wywołanie fałszywego alarmu bombowego. Za swój "żart" mężczyzna odpowie przed sądem.
Kilka dni temu wolscy policjanci zostali poinformowani, że na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że w budynku znajdującym się na terenie Bemowa jest podłożona bomba. - Policjanci natychmiast podjęli czynności mające na celu z jednej strony zweryfikowanie prawdziwości tej informacji, a z drugiej – dotarcie do osoby dzwoniącej. Na szczęście alarm okazał się fałszywy - relacjonują mundurowi, którzy natychmiast przystąpili do ustalania tożsamości telefonującego.
Na rezultat nie trzeba było długo czekać. Już na drugi dzień po zdarzeniu zatrzymano w tej sprawie 63-letniego Kazimierza W. Mężczyzna najpierw trafił do policyjnego aresztu, a potem, w prokuraturze usłyszał zarzut za wywołanie fałszywego alarmu bombowego.
Policjanci szczegółowo wyjaśniają okoliczności tej sprawy. Decyzją prokuratora mężczyzna został objęty dozorem policyjnym. Za ten czyn grozi mu kara nawet 8 lat pozbawienia wolności.