Czy wiecie, że "maluch" ma już ponad 40 lat?
9 listopada 1972 r. na Placu Defilad władza po raz pierwszy pokazała ten samochód Polakom
9 listopada 1972 r. na Placu Defilad po raz pierwszy pokazano Polakom „malucha” . Niespełna miesiąc wcześniej Fiat 126 zadebiutował na salonie w Turynie. Dziennikarzom podobało się *nowoczesne nadwozie i funkcjonale, pojemne jak na klasę auta, wnętrze *- czytamy na stronie motofakty.pl .
Zobacz również: Maluchem po Warszawie [ZDJĘCIA]
Kontrakt na polską produkcję niedużego pojazdu podpisano rok wcześniej. Autko było prezentem od Edwarda Gierka dla ludu, oznaką rozluźnienia surowych reguł „pracy dla kraju”. Teraz można było pracować również dla siebie i kupić sobie polski „samochód ludowy” – za jedyne 69 tys. zł. Średnia, miesięczna pensja wynosiła wtedy 2,5 tys zł.
Licencję spłacano zespołami napędowymi i gotowymi pojazdami. Eksport był najważniejszy, ponieważ przynosił krajowi potrzebne dewizy. Aby poradzić sobie z dużym popytem w kraju, wprowadzono przedpłaty. Samochody wydawane były zatem według kolejności wpłat. Gdyby aut okazało się być mniej niż chętnych, o kolejności odbioru miało decydować losowanie. Wkrótce „maluchy” pojawiły się na giełdach samochodowych, osiągając cenę ponad 100 tys. zł. Do tego bez problemu znajdowały nabywców! W tamtych czasach "maluch" był szczytem marzeń.
Pierwszy milion został przekroczony w październiku 1981 r., drugi w maju 1987 r.
We Włoszech zaprzestano produkcji Fiata 126 w 1980 r. U nas szczyt popularności tego modelu miał dopiero nadejść. Ulice Warszawy i całej polski pełne były "maluchów". Uruhomiono produkcję przyczep towarowych i kempingowych pasujących do auta, a objuczone rodzinami i wakacyjnymi pakunkami nieduże pojazdy budziły sensację w całej Europie.
Koniec produkcji w nowym wieku
Produkcję małego Fiata zakończono 22 września 2000 roku. Przez 27 lat powstało 3,3 mln sztuk. Ostatnia seria 500 żółtych i 500 czerwonych samochodów nosiła nazwę Happy End.
Chyba słusznie. Maluch zrobił swoje i maluch odszedł.