Czy Warszawę czeka komunikacyjny paraliż?
Pracownicy miejskich spółek komunikacyjnych zapowiadają strajk ostrzegawczy. Być może w godzinach szczytu
19.06.2013 13:15
Członkowie Międzyzwiązkowego Komitetu Strajkowego od kilku tygodni negocjują z przedstawicielami dyrekcji Miejskich Zakładów Autobusowych, Tramwajów Warszawskich, Szybkiej Kolei Miejskiej i Metra. Zgodnie z decyzją radnych Warszawy, spółki te mają doprowadzi do porozumienia z pracownikami ws. nowej formy ulg dla kierowców i ich dzieci. Rozmowy na razie utknęły w martwym punkcie, dlatego właśnie związkowcy zapowiedzieli strajk. Ma on się odbyć na przełomie czerwca i lipca.
Dotąd proponowano związkowcom sfinansowanie biletów w wysokości 50 procent ceny. Jednak pracownicy domagają się, aby nowe porozumienia było zapisane w uchwale miasta stołecznego Warszawy, a także wyliczenia w sposób wiarygodny kwoty straty dla pracowników i pieniężnej rekompensaty. Od czwartku do poniedziałku będą trwały kolejne negocjacje.
Przywileje dla kierowców i motorniczych istnieją od 80 lat. Możliwość bezpłatnego korzystania z komunikacji miejskiej przysługiwała do tej pory kierowcom, motorniczym, maszynistom metra i SKM oraz całemu zapleczu administracyjnemu ZTM, a także bliższym i dalszym rodzinom pracowników. Likwidację przywilejów popierają władze miasta, które liczą, że na likwidacji przywilejów i ulg stolica oszczędzi prawie 40 milionów złotych rocznie. Według danych Ratusza, z przywilejów korzysta obecnie 32 tysiące osób z aglomeracji warszawskiej.
Warszawiaków czeka trudny czas. Planowany strajk prawdopodobnie odbędzie się w godzinach szczytu. W czwartek od rana rozpocznie się 14-dniowy okres, gdy w MZA, TW, SKM i metrze może nastąpić strajk dwugodzinny.
Dzisiejsze spotkanie związkowców z pracodawcami zakończyło się porażką, zatem w spór między pracownikami a pracodawcami zostanie zaangażowany mediator. Jeśli i on nie znajdzie kompromisu, zostanie wyznaczony 2-godzinny strajk ostrzegawczy.